APKWS nie jest od podstaw opracowanym systemem uzbrojenia, ale połączeniem kilku gdzie indziej sprawdzonych rozwiązań. Program trwa od 2002 roku, ale tak naprawdę zaczął się w 2006 roku, gdy US Navy podpisała kontrakt za 45,7 miliona dolarów z firmą BAE Systems na zainstalowanie laserowej głowicy naprowadzającej (takiej samej, jaką przewidywano dla kierowanych pocisków moździerzowych XM395) na niekierowanych rakietach kalibru 70 mm typu Hydra 70. Dzięki zastosowaniu stosunkowo prostych rakiet, które nie kosztują więcej niż 1000 dolarów za sztukę, chciano zmniejszyć cenę jednego pocisku do grubo poniżej 10 000 dolarów.
Więcej: Amerykanie wprowadzają broń laserową na okręty
Nie udało się tego zrobić ale i tak uzyskano stosunkowo tani, lekki, prosty i precyzyjny system zbrojenia.
W czasie ostatnich testów platformą strzelającą był śmigłowiec piechot morskiej UH-1Y natomiast cele wskazywał przebywający w pobliżu śmigłowiec marynarki wojennej MH-60S. W sumie odpalono 10 rakiet do pojedynczych i grupowych celów oddalonych o 2-4 km uzyskując 100% skuteczność. Przy czym użyto głowic inercyjnych, odłamkowych i podkalibrowych.
Testy te mają duże znaczenie w procesie przygotowywania amerykańskiej marynarki do zwalczania zagrożeń asymetrycznych. Po pierwsze przez swoją lekkość APKWS mogą być przenoszone również przez latające systemy bezzałogowe (w tym przede wszystkim przez MQ-8C Fire Scout). Rakiety Hydra 70 są standardowo odpalane z wieloprowadnicowych lekkich wyrzutni LWL (Light Weight Launcher) typu M260 (7-prowadnicowa) i M261 (19-prowadnicowa), które są np. na wyposażeniu śmigłowców AH-64D Apache Longbow i AH-1 Cobra, ale nic nie stoi na przeszkodzie by dostosować dla potrzeb APKWS mniejsze wyrzutnie, których cała gama jest już gotowa na rynku niekierowanych rakiet 70 mm.
Więcej: Nowa wersja systemu walki AEGIS jest już gotowa
Ważna jest również cena, a raczej koszt uzyskania pożądanego efektu. Strzelanie typowymi rakietami kierowanymi (jak Hellfire) do niewielkich celów (np. łodzi pirackich) jest mało opłacalne, a w tym przypadku mamy możliwość znacznego zejścia z kosztami. Przy czym dzięki naprowadzaniu zwiększyło się bezpieczeństwo w odniesieniu do innych, często przebywających w pobliżu, neutralnych użytkowników morza.
(MD)