Reklama

Geopolityka

Rosja wzmocni swoje power projection za pomocą wyspiarskich państw?

Owocem takich właśnie wizyt są cztery rosyjskie Mistrale. Pierwsze dwa zostaną zbudowane w latach 2014-15 - fot. Kreml
Owocem takich właśnie wizyt są cztery rosyjskie Mistrale. Pierwsze dwa zostaną zbudowane w latach 2014-15 - fot. Kreml

Z pozoru nic nie znaczący plankton polityki międzynarodowej jakim są wyspiarskie mikropaństwa jest obszarem zainteresowań rosyjskiej dyplomacji. Dlaczego? Dziś odpowiedź na to pytanie nabiera nowego znaczenia.



Korzyści jakie uzyskuje Kreml w kontaktach z krajami wyspiarskimi wkrótce mogą wykroczyć poza tradycyjny katalog gestów politycznych jak w przypadku uznania niepodległości Abchazji lub Osetii Południowej (to separatystyczne regiony Gruzji). To dzięki Nauru Moskwa próbowała usankcjonować niepodległość swoich zdobyczy wojennych z 2008 roku (tzw. Wojna Pięciodniowa). W 2011 roku niepodległość Abchazji uznało jeszcze Vanuatu, a obu zbuntowanych republik - Tuvalu.

W sferze rosyjskich zainteresowań wraz z doniesieniami z 27 lipca br. znalazły się także Seszele. Ewentualny punkt wsparcia logistycznego na ich terytorium to o wiele poważniejsza sprawa niż transakcja wiązana: pożyczka-gest polityczny. 

Szczególnie interesująco informacja ta wygląda w kontekście ogólnego kierunku rozwoju marynarki wojennej Federacji Rosyjskiej. Punkty wsparcia logistycznego w krajach trzeciego świata pozwolą na większą swobodę federalnej floty. To prawda, jeden lotniskowiec Admirał Kuzniecow oraz kolejny, który wszedłby do służby po 2020 roku nie wyglądają zbyt imponująco. Z drugiej jednak strony Moskwa zamówiła cztery śmigłowcowce typu Mistral. Tylko jeden z nich może pełnić funkcję okrętu dowodzenia, przenosić 16 śmigłowców, 450 żołnierzy i do 70 wozów bojowych, posiada także szpital polowy.

Wyobraźmy sobie związek operacyjny złożony z rosyjskiego lotniskowca i śmigłowcowca oraz okrętów wsparcia. Jest to już - dzięki punktom logistycznym (wybiegam w przyszłość) w krajach wyspiarskich - mobilna siła, która posiada duży potencjał bojowy niemal w dowolnym punkcie na kuli ziemskiej. Mogłaby ona służyć nie tylko jako dyplomatyczny straszak, ale również realny korpus ekspedycyjny Rosji. Myślę, że w tym kontekście warto również wspomnieć o dziesięciu planowanych okrętach podwodnych typu Borej, które Kreml chce uzbroić w rakiety balistyczne nowego typu - Buława.

Jak widać polityczny plankton międzynarodowy już wkrótce może zacząć pełnić niebagatelną rolę w planach Władimira Putina, który chce tchnąć nowego ducha w siły zbrojne Federacji Rosyjskiej. Próba utworzenia punktów wsparcia logistycznego poza obszarem byłego Związku Sowieckiego to konsekwencja długofalowego planu, który nada nową rolę przekształcanym właśnie siłom morskim Federacji Rosyjskiej. Pozwoli on wzmocnić rosyjskie power projection, czyli zdolność do prowadzenia długotrwałych militarnych operacji o profilu ekspedycyjnym.

Piotr A. Maciążek
Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (1)

  1. Tankista Gieroy

    śmigłowcowce typu Mistral...?!!!

Reklama