Reklama

Siły zbrojne

Przeciwminowy zespół NATO na Ukrainie. Pod polskim dowództwem [FOTO]

  • <p>Fot. Jacek Siminski</p>
    <p>Fot. Jacek Siminski</p>
  • Fot. Textron Aviation Inc. - Beechcraft Defense / textron.com
    Fot. Textron Aviation Inc. - Beechcraft Defense / textron.com
  • Fot. kremlin.ru
    Fot. kremlin.ru

Okręt dowodzenia SNMCMG2 ORP „Kontradmirał X. Czernicki” wraz z podlegającymi mu trzema jednostkami z Hiszpanii, Niemiec i Turcji uczestniczył we wspólnym ćwiczeniu z ukraińską Marynarką Wojenną. Chociaż prowadzone działania przeciwminowe miały charakter ćwiczebny, okręty wykryły i zniszczyły dwie bojowe miny morskie pochodzące z czasów II wojny światowej. 

Jak podaje kmdr. ppor. Piotr Adamczak, przed rozpoczęciem ćwiczeń Stały Zespół Sił Obrony Przeciwminowej Grupa 2 (ang. SNMCMG2) złożył wizytę w Odessie, gdzie dowódca Zespołu kmdr por. Aleksander Urbanowicz spotkał się z władzami wojskowymi i cywilnymi, a na polskiej jednostce gościł Ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło. Pokłady NATO-wskich jednostek zostały udostępnione do zwiedzania mieszkańcom Odessy i podchorążym ukraińskiej Akademii Marynarki Wojennej. Trzydniowe manewry na Morzu Czarnym zakończyły się w środę, 22 marca.

Pierwszego dnia manewrów Passex pomiędzy SNMCMG2 i ukraińską MW okręty przećwiczyły elementy manewrowania oraz łączności w grupie. Wspólnie z  dowodzonym z polskiego ORP „Kontradmirał X. Czernicki” Zespołem w składzie: ESPS „Duero”, TCG „Alanya” i FGS „Rottweil” współpracował ukraiński trałowiec UKRS „Genichesk”. Gospodarze wydzieli dodatkowo do współpracy dwie kolejne jednostki wspierające manewry. Następnie wszystkie okręty przeciwminowe udały się do wyznaczonych rejonów, aby tam przez kolejne dni prowadzić operacje przeciwminowe polegające na poszukiwania, identyfikacji oraz neutralizacji min morskich. Rolą polskiego sztabu działającego z ORP „Kontradmirał X. Czernicki” było nadzorowanie wszystkich przedsięwzięć podczas ćwiczeń przeciwminowych. To z pokładu polskiego okrętu wychodziły rozkazy, wytyczne i zarządzenia do podległych jednostek, a te z kolei składały meldunki zwrotne. Aby marynarze mogli wykonywać swoje zadania w warunkach zbliżonych do realnych postawione miny morskie, zarówno denne, jak i kotwiczne wyposażono w małe ładunki wybuchowe.

Zadania były wykonywane na akwenie, gdzie podczas I i II wojny światowej istniały zagrody minowe, dlatego też istniała szansa na znalezienie bojowych min morskich, pochodzących właśnie z tych konfliktów. Pierwszą minę morską wz.1912 zawierającą około 100 kilogramów trotylu i postawioną prawdopodobnie podczas II wojny światowej znalazł oraz zidentyfikował hiszpański niszczyciel min ESPS „Duero”. Kolejna (wz. 1908 z ładunkiem wybuchowym 115 kg trotylu) została wykryta przez niemiecki okręt wsparcia nurkowego FGS „Rottweil”. Obie miny pochodzenia rosyjskiego zostały zniszczone przez nurków-minerów operujących z niemieckiej jednostki przy użyciu ładunków wybuchowych.

Kmdr ppor. Piotr Adamczak podkreśla, że zniszczenie dwóch bojowych min morskich to nic innego jak wykonanie podstawowego zadania Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej NATO Grupa 2. Właśnie po to został stworzony ten Zespół, aby poprzez swoje działania zapewniać bezpieczeństwo żeglugi na morskich szlakach komunikacyjnych zgodnie z dewizą nadaną przez polskie dowództwo „Standing on watch for maritime security”. Należy podkreślić, że po raz pierwszy w historii polski okręt dowodził operacją na Morzu Czarnym, podczas której zniszczono bojowe miny morskie podnosząc tym samym poziom bezpieczeństwa na tym akwenie.

Przed ćwiczeniami wszystkie okręty Zespołu złożyły oficjalną wizytę w ukraińskim porcie Odessa. Dowódca PKW Czernicki i SNMCMG2 kmdr por. Aleksander Urbanowicz gościł na pokładzie polskiej jednostki Ambasadora RP na Ukrainie Jana Piekło, któremu towarzyszyli między innymi Konsul Generalne RP w Odessie Dariusz Szewczyk oraz attache obrony RP płk Tomasz Strycharz. Postój w porcie był także okazją do upamiętnienia znamienitych Polaków, którym w Odessie poświęcono tablice pamiątkowe. Ambasador RP oraz dowódca PKW Czernicki złożyli wieńce na tablicy pamiątkowej śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego znajdującej się na ulicy jego imienia oraz śp. wiceadmirała Jerzego Świrskiego, jednego z twórców i dowódców Polskiej Marynarki Wojennej.

Komandor Urbanowicz złożył także wizyty w dowództwie ukraińskiej Marynarki Wojennej oraz władzom miasta i regionu Odessa. Na pokładzie okrętu dowodzenia odbyła się konferencja prasowa poświęcona współpracy pomiędzy NATO i Ukrainą oraz wspólnych ćwiczeń morskich. Oprócz dowódcy PKW uczestniczył w niej Ambasador Czech Marius Janukonis, będący jednocześnie przedstawicielem NATO na Ukrainie oraz kmdr Andreii Ryzhenko, zastępca szefa sztabu ukraińskiej MW do spraw integracji euroatlantyckiej. W Odessie z polskimi marynarzami spotkał się także dowódca 8 Flotylli Obrony Wybrzeża kmdr Krzysztof Zdonek, jego zastępca kmdr Zygmunt Białogłowski oraz kmdr Zbigniew Górniak z Centrum Operacji Morskich – Dowództwa Komponentu Morskiego, z jednostki która z ramienia Dowództwa Operacyjnego RSZ sprawuje narodowy nadzór nad PKW Czernicki.

Kolejny dzień postoju w porcie przeznaczony był na zaprezentowanie wszystkich NATO-wskich jednostek mieszkańcom Odessy. Przez dwie godziny pokłady czterech okrętów odwiedziło ponad 3 tysiące osób, a na samym tylko polskim okręcie dowodzenia ORP „Kontradmirał X. Czernicki” gościło 1100 osób. Następnie na jednostki Zespołu zostali zaproszeni podchorążowie ukraińskiej Akademii Marynarki Wojennej. Przyszli oficerowie mieli możliwość zapoznać się zarówno z zadaniami, możliwościami i danymi okrętów z Polski, Hiszpanii, Niemiec i Turcji, jak i zobaczyć jak wygląda służba marynarzy na tych jednostkach. W tym dniu odbyły się także spotkania dotyczące wspólnych ćwiczeń. Dodatkowo polscy oficerowie zorganizowali i przeprowadzili dla kadry ukraińskiej MW warsztaty z zakresu łączności, manewrowania, walki przeciwminowej, obrony przeciwawaryjnej okrętu i obrony przed bronią masowego rażenia.

Wspólne ćwiczenie z ukraińską Marynarką Wojenną oraz wizyta w Odessie była na pewno nowym doświadczeniem dla polskich marynarzy, dającym między innymi pierwszą w historii możliwość współdziałania z siłami przeciwminowymi Ukrainy. Polscy oficerowie mogli również podzielić się swoją wiedzą z kadrą ukraińskiej Marynarki Wojennej.

Reklama

Komentarze (2)

  1. ito

    I przestaje mnie dziwić, że na mapach Bałtyku Skandynawowie jako strefy niebezpieczne oznaczają nawet pola minowe z I wojny światowej. W każdym razie nikt nie będzie mógł powiedzieć, że udział NATO-wskich okrętów w tych ćwiczeniach nie przyniósł niczego dobrego.

  2. niki

    Gdzie oni się pchają? Przecież Ukraina nie jest członkiem NATO i raczej nigdy nie będzie. W dodatku ma konflikt zbrojny z Federacja Rosyjską. Po co oni to robią? To może być tylko prowokacja bo na nic innego nie wygląda.

    1. Horben

      Nie prowokacja, tylko polityka. Rosja robi politykę tak, że napada na inne kraje. NATO robi politykę tak, że ćwiczy z tymi, którzy chcą z nimi ćwiczyć.

    2. QDark

      Ukraina jest suwerennym krajem napadniętym przez rosję. To, że zostali zaproszeni przez wolny kraj przy okazji niszcząc niebezpieczne dla żeglugi miny nazywasz prowokacją ? Tak mącić potrafią tylko rosjanie.

Reklama