Reklama

Siły zbrojne

MSPO 2015: "Koncepcyjny" Rosomak z armatą 120 mm

Fot. J. Sabak/Defence24.pl
Fot. J. Sabak/Defence24.pl

Podczas MSPO prezentowany jest demonstrator wozu wsparcia ogniowego Wilk na bazie podwozia KTO Rosomak, wyposażony w koncepcyjną wieżę Cockerill XC-8 z gładkolufową armatą kalibru 120 mm.

Demonstrator WWO Wilk prezentowany przez Rosomak SA jest uzbrojony w koncepcyjną, dwuosobową wieżę Cockerill XC-8 z gładkolufową armatą 120 mm, kompatybilną ze standardową amunicją czołgową NATO dla tego kalibru zgodną ze STANAG 4385 (używaną np. w czołgach Leopard 2). Wieża mieści dwóch członków załogi i może zapewniać opancerzenie do poziomu ochrony 5 zgodnie ze STANAG 4569.

Wóz wsparcia ogniowego z armatą 120 mm jest wyposażony w automat ładowania i może opcjonalnie otrzymać również możliwość wykorzystania amunicji programowalnej, bądź też przeciwpancernych pocisków kierowanych. System obserwacyjno-celowniczy pracuje na zasadzie hunter-killer (a więc z niezależnym przyrządem obserwacyjnym dowódcy) i zapewnia zdolność zwalczania celów w dzień i w nocy w każdych warunkach atmosferycznych.

Dodatkowe uzbrojenie stanowi karabin maszynowy 7,62 mm. Istnieje również możliwość instalacji na wieży zdalnie sterowanego stanowiska strzeleckiego z wkm 12,7 mm. Armata dysponuje zaawansowanym układem stabilizacji, co zgodnie z zapewnieniami przedstawicieli Rosomak S.A. ma umożliwiać skuteczne zwalczanie celów stacjonarnych i ruchomych w ruchu na odległości do 5 km.

Armata z lufą o długości 50 kalibrów może prowadzić działania w kątach podniesienia od -10 do +20 stopni. Modułowa budowa układu kierowania ogniem pozwala na konfigurowanie systemów elektrooptycznych i elektronicznych z wykorzystaniem rozwiązań wybranych przez użytkownika.

Reklama
Reklama

Komentarze (31)

  1. Kamil

    Z poniższego filmiku wynika, ze odrzut w Wilku jest stosunkowo mały ale czy jest w stanie prowadzić ostrzał z lewej/prawej burty podczas jazdy i nie nastąpi "przewrócenie" go na bok? Jezeli nie to popieram zdanie, że powinniśmy nabyć 200-300 sztuk które mogłyby współdziałać z reszta Rosomaków, bo przeciwko rosyjskim BWP, pojazdom zwiadowczym itd będzie jak znalazł. PS: Co z pływalnością u Wilka i Raka?

    1. Wuc Naczelny

      200-300 sztuk? Nie wiesz co mówisz. Chcesz calkowicie przerobić siły kołowe zbrojne z 30mm na 120mm. Rosomaków an bushmasterach jest przecież ok 300, może 350.

  2. Wuc Naczelny

    Pamiętajmy że to jest armata niskociśnieniowa. Strzelanei z APFSDS nie ma za bardzo sensu. Kumlacyjnym owszem, ale an to są z kolei systemy obrony aktywnej, więc kumulacyjny też nie gwarantuje zniszczenia czogu pierwszysm strzałem. Więc co to potrafi? Otóż ogniem bezpośrednim wspierać piechotę pociskiem burzącym. Ale to, potrafi też mozdzież, który na dodatek ma opcję strzału na 10km ogniem pośrednim. W rezultacie koncepcja ruchomej artylerii wsparcia piechoty loparta na dziale niskociśnieniowym jest przestarzała.

  3. Wuc Naczelny

    Wilk nie pływa, M120K Rak nie pływa, Sona z 35mm KDA z racji masy na pewno nie będzi pływać, mam nadzieję że niszczyciel czołgów będzie pływał bo jak nie to wyjdzie że brygady kołowe są supermobilne do pierwszej rzeczki.

  4. atom

    mnie osobiście przekonuje WWO z armatą 76mm( ewentualnie 57mm) z amunicją programowalną. Oprócz tego "ciężki" ppk i mamy uniwersalny WB, dedykowany nie tylko do celów ppanc ( armata omiata czołg z elektroniki i sensorów, ppk niszczy); po spięciu z zewnętrznym radarem równie dobrze można strzelać do celów plot, nie wspominam o niszczeniu BWP bo kalibrowi 76/57 żaden współczesny BWP się nie oprze. Przy 76mm można się pokusić o wsparcie ogniem pośrednim( wysoki kat podniesienia, dostateczna moc rażenia).

    1. Mgr inż

      KTO ROSOMAK 120 mm to super pomysł!!! Ta sama amunicja co w LEO. Kupić takich min. 250 i mamy wsparcie dla czołgów

  5. Kardinalem

    To była pusta w środku makieta. Zajrzałem do środka, nie było w środku nic. Nie było kosza pod wieżą, żadnego jej wyposażenia itp.

  6. Ludomił

    Drogi KuboW, jakbym był w kabarecie to rzekłbym - teoretyzujesz docent. Ale tak na poważnie, to bardzo wątpię, żeby moździerz w walce z czołgami okazał się równie skuteczny jak armata ppanc. Czy szanowny kolega siedział chociaż w Raku i zauważył jaka tam jest kolejność czynności przy strzelaniu z zakrytych stanowisk ogniowych. Na mój gust i wiedzę (42 lata słuzby) to w przypadku walki z czołgami nieźleby się tam mogło zagotować w tym Raku. Jak tu szybko przerwać tryb automatycznego ładowania granatów odłamkowo-burzących i rozpocząć ogień amunicją przeciwpancerną? Czy rozważał to kolega? Poza tym cóż to za gra półsłówek? Tego bym kipił, a tego nie. Wilka nie kupować bo to fanaberia, ale fajnie wygląda, za to zwiększyć liczbę moździerzy. Zamiast kaprysić na temat Wilka proponuję poszperać w bibliotece i poczytać o knflikcie w Czadzie. Wojna między Czadem a Libią. Jaką rolę odegrały tam francuskie uzbrojone w armaty wozy kołowe AML90 i AMX10RC i jak wyglądały pojedynki ogniowe między nimi a czołgami libijskimi T55 i T72. Po prostu czytać hadko. Robili z nimi co chcieli. Dlatego powiem - kupować jedno i drugie. Po pierwsze na bazie Rosomaków nie tworzyć batalionów, tworzyć pułki (powrócić do starej polskiej tradycji - brygada kawalerii, trzy albo czteropułkowa) i w takim pułku nie 8 moździerzy, a 12. Do tego kompania Wilków przy 4 kompaniach strzeleckich. Rzecz jasna potrzebny byłby jeszcze pododdział ppanc, chodzi o wersję Rosomaka - niszczyciel czołgów. Swoją drogą to wstyd, że my w Polsce w ogóle nie rozwijamy broni przeciwpancernej, po tylu gorzkich doświadczeniach historycznych. Ubolewam nad tym. Może moja propozycja trochę za bardzo na modłę francuską, ale z uwzględnieniem naszych doświadczeń z przedwojnia. Pozdrawiam.

    1. heeeheeheheh

      "Swoją drogą to wstyd, że my w Polsce w ogóle nie rozwijamy broni przeciwpancernej, po tylu gorzkich doświadczeniach historycznych" o spike rakiecie slyszales? MON chce teraz granatnik o mocy at4 wkrótce rozpisanie przetargu tez nic nie slyszales. O propozycji mesko na pirata tez nie slyszales " Do tego kompania Wilków" armaty o kryptonimie wilk nie będzie stanowisko MON zdecydowali się na raki uznali je bardziej przydatne niż wilk na kółkach. Wedlug koncepcji MON rosomaki maja prowadzic ostrzal za przeszkody amunicja programowalna przeciwpancerna pokroju "strix". MEsko już rozpoczal badania nad tego typu amunicja

  7. Julian

    Pojazd wsparcia ogniowego dla brygady zmechanizowanej na Rosomakach. Podobna prędkość i możliwości pokonywania przeszkód, potężna siła ognia. Cymesik.

  8. WRZECIONO

    dobra opcja trzeba wdrożyć a uprawianie miemanologi ... jest śmieszne ten pojazd jest szybki ..a amunicja kompatybilna z LEO ..nasz teatr działań wojennych jakim jest nasz cały kraj potrzebuje sprzętu szybkiego ....i powinny być usadowiony na naszych wschodnich i północno -wschodnich rubieżach by móc jak najszybciej się rozwinąć do działań z nplem i opóźniać jego działania aż do przyjścia "procesji i całego teatrzyku leopardów itp sprzętu zabezpieczającego" ..cała północna wschodnia rubież i wschodnia kraju powinna byc wyposażona w sprzęt o dużej dynamice przemieszczania a umiejscawianie sprzętu ciężkiego gąsienicowego na wschodzie kraju mija z celem ..obszary te w 100 % procentach pokryte są środkami bojowymi npla.....czołgi i tym podobny sprzęt gąsienicowy potrzebuje 3 x wiecej czasu do zajęcia pozycji wyjściowych do walki oraz potrzebuje 3x wiecej zaplecza technicznego ...zanim to ruszy z koszar lub MSD to zostanie uziemione w 50% w miejscu stałej dyslokacji

  9. xxx

    A ci dalej probuja wcisnac swojego rupiecia tylko po to zeby wieze sprzedac. Albo zaprojektujcie dobry kolowy WWO - szersze, nizsze, stabilniejsze podwozie, silnik z tylu i lepszy pancerze. Albo skonczcie z tym szajsem...

    1. skiud

      Dokładnie..

    2. cerg

      Przecież nie może być szersze, bo nie wejdzie do Herkulesa :-)

  10. Waldemar 54

    Wilk równorzędnej walki z czołgami raczej nie podejmie, ale, Wilki w szykach Rosomaków bez problemów rozwalą wszystkie transportery opancerzone przeciwnika, i to zanim tamte podejda na odległosc swojego skutecznego strzału. Nie ma takiego pancerza na transporterach, jakiego by pocisk 120 mm nie spenetrował i to z odległosci wielu kilometrów. Dodatkowo - powinien mieć 7,62mm km napędowy co by przetrzebiac piechotę... To dopiero byłby wóz z prawdziwego zdarzenia... Potrafię sobie równiez wyobrazić szarżę zgrupowania Wików... szybka i skuteczną - cos na wzór ataku husariii.

    1. Przemo

      To że walki z czołgami Wilk nie podejmie to prawda (chyba że ma sporą przewagę liczebną, lub teren umożliwia walkę na bardzo bliski dystans co neguje przewagę pancerza) i to że rozwali wszystkie BWP przeciwnika z poza zasięgu ognia przeciwnika też prawda. Tylko że Rosomak z działkiem 40mm też będzie mógł zrobić to samo... za znacznie mniejszą cenę, więc gdzie tu sens Wilka ? M120 Rak wystarczy.

    2. Cicero

      Ataku husarii? Serio?

    3. skiud

      szarża zgrupowania Wilków, a tu rów melioracyjny...ups

  11. Gottard

    No proszę , co rok taka wydmuszka, Anders PL-00, potem CV90 Concept PL-01, a ta to chyba PL-02. Pytanie czy to pływa? Na oko, aby pływało pancerzyk musiałby być z folii aluminiowej na dykcie i styropianie. ale na defilady jak znalazł, dziatwa przedszkolna będzie zachwycona bo taki duży i w ogóle.

    1. maniek

      nie widać pędników z tyłu więc raczej nie pływa... a gdyby pływało to byłoby świetne jako osłona dla forsujących rzekę po dnie czołgów lub dla saperów stawiających most..

  12. Wahad

    Koncepcyjnie to by wygładało połaczenie w/w wierzy Cockerill XC-8 z gładkolufową armatą kalibru 120 mm z podwoziem Rada na gąsiennicach. Kolubryna nie tak wyskoja jak stodoła, mobilność w trudnym terenie bez porównania większa, fakt prędkościa na utwardzonych drogach nie dorównuje F1, ale nie o to chodzi. Raczej zwiększenie siły ognia dla "nowych BWP"- na które jeszcze poczekamy. Równie dobrze można zestroić ta wierze z K9...pomysłów wiele, ciekawe tylko czy mają rację bytu...

    1. vvv

      od k-9 i gasek jak najdalej. zadnych WWB czy WWO. nie stac nas na tanie zamienniki czolgow ktore i tak czolgu nie zniszcza

  13. Kuba W

    Jeśli na każdym rosomaku zawieszony będzie spike, co jest chyba planowane, to kwestię czołgów mamy załatwioną. Pozostaje ekonomiczne niszczenie słabiej opancerzonych pojazdów, i wsparcie ogniowe dla piechoty. Do niszczenia techniki nawet 105 było by wystarczające ale już do niszczenia umocnień albo celów powierzchniowych lepszy był by większy kaliber tyle że nie w postaci działa czołgowego o zapewne słabej elewacji i możliwości strzelania tylko na wprost. Znacznie lepiej zamiast wilków kupić dodatkowe raki. Pewnie nie było by problemem opracować do nich granat kumulacyjny, może nawet z możliwością naprowadzania na cel od góry. Wtedy mamy wzrost możliwości artylerii pośredniej, wzrost możliwości bezpośredniego wsparcia ogniowego, kumulacyjny granat 120mm zniszczy każdy bwp w ogniu bezpośrednim, a w razie udanego opracowania granatu kumulacyjnego naprowadzanego do strzelania ogniem pośrednim + np flyeye z wskaźnikiem celów to pojedynczy rak będzie mógł zrobić porządne kuku nawet najlepszym czołgom w kole o średnicy 12km Wilk jest bez sensu, to robienie na siłę wyspecjalizowanej jednostki która i tak nie będzie dobra w niszczeniu czołgów ani we wsparciu artyleryjskim. Jedyną jego zaletą jest to że fajnie wygląda. Pozdrawiam

  14. chemik

    Może mi się pogorszyło, ale taka wieża na pudle t72 mogła by spokojnie towarzyszyć borsukowi ? Koszt - efekt mógłby być interesujący?

    1. Miras

      Moze mi tez sie pogorszylo lecz zapytam do czego wowczas potrzebny by byl ten caly borsuk?

  15. Ludomił

    Informacja jest zbyt lakonieczna, aby na jej podstawie kreślić jakiekolwiek szczegółowe plany. Na pewno to ciekawa i dawno oczekiwana propozycja, ale czy poruszy umysły naszych decydentów. Mam w tym względzie wątpliwości. Po co w ogóle lekkie zmotoryzowane brygady? Ano po to, żeby elastycznie i szybko reagować. Takie formacje na kołach mają znaczną ruchliwość operacyjną, ruchliwość taktyczną trochę mniejszą i na pewno ograniczony potencjał uderzeniowy. Słowem, mogą wykonać stosunkowo szybki marsz na znaczną odległość i.. przejść do obrony jakiegoś ważnego rejonu, aby dać czas na rozwinięcie formacjom cięzkim. Dlatego te brygady muszą być silne ogniowo, a zwłaszcza przeciwpancerne. Natomiast zdecydowanie odradzałbym łączenie pododdziałów na wozach kołowych z pododdziałami na sprzęcie gąsienicowym w ramach jednej jednostki. To nieporozumienie. Służyłem parę lat w pułku czołgów, w którym kompania piechoty była wyposażona w Skoty. To była masakra, w żaden sposób nie można było w terenie nadążyć za czołgami. Oczywiście na drogach bitych to zupełnie co innego, wówczas czołgiści wąchali spaliny Skotów. Nie warto powtarzać starych błędów. Jeżeli już zdecydować się na Wilki to wyłącznie wowczas, gdy wybierzemy wariant struktury batalionu - trzy kompanie na Rosomakach i kompania Wilków. Wówczas to ma sens. Pluton Wilków w kompanii Rosomaków to kiepski wybór, chociaż Amerykanie w brygadach Stryker poszli na to. Wydaje mi się, że to niezbyt elastyczne rozwiązanie. Jak taką kompanię szkolić, zaopatrywać i wykorzystywać. Przecież nie trudno wyobrazić sobie sytuację, gdy do wykonania zadania przez kompanię strzelecką potrzeba będzie więcej Wilków niż jeden pluton. Zgadzam się z niektórymi opiniami, że wymóg pływalności to zupełnie zbędna fanaberia. Tak naprawdę to przecież i tak nie każdą rzekę można sforsować z marszu bez przygotowania. Lepiej zadbać o solidną ochronę ludzi.

    1. say69mat

      A jaką masz alternatywę dla lekkich jednostek desantowych FR, uzbrojonych w BMP-3??? Piechotę + ppk, rpg??? MTB??? Systemy artyleryjskie i rakietowe??? Śmigłowce szturmowe??? Czy właśnie siły lekkie, np rzeczony Wilk, plus opracowany na bazie Rosomaka system moździerza samobieżnego??? Można się jeszcze pokusić o zabudowanie, na bazie polskiego odpowiednika JTLV, wyrzutni ppk oraz ... moździerza automatycznego w systemie bezwieżowym.

  16. ted

    Jeżeli jeździ i walczy tak jak się prezentuje to byłby dobrym uzupełnieniem dla Rosomaków. Chociaż podobno armia nie widzi operacyjnego zastosowania dla WWO Wilk.

  17. kraqss

    anders też ładnie strzelał ze 120tki......... wreszcie ktoś pomyślał i przestał się bawić w jakieś 105tki. dobry kierunek! wszystko cacy , ale pudło trza by było pod tą wieżę przerobić bo jest za wysokie. przyjrzyjcie się dobrze pojazdom RPA- rooikat, konstrukcjom włoskim i japońskim, te pojazdy kołowe uzbrojone armaty dużego to nie są bwp ani k.t.o. na których posadowiono cięższą wieże tylko pojazdy dedykowane lub bardzo zmodyfikowane pod kątem uzbrojenia dużego kalibru. Nie przewożą desantu, są właśnie dużo niższe ,dzięki czemu są bardziej stabilne i mają grubsze opancerzenie niż bwp. Niektórzy nazywają je czołgami na kołach.

  18. v

    Kilka osób pytało jak to strzela i jaki jest odrzut. ano tak: https://www.youtube.com/watch?v=V-wCiuQtbdo

    1. Gen65

      To co strzela to 105mm, a nie 120mm. Tego się nie da porównać....

  19. mc

    Ładny, ładny... Mamy w magazynach "od metra" T72, może lepiej w nich wymienić armatę bo zdecydowanie lepiej chronią przed ogniem przeciwnika. Niestety trzeba by w nich wymienić SKO, radiostację, kamerę termowizyjną, ale to i tak powinno być zrobione jeśli te wozy (w przypadku ataku wroga) maja nam do czegoś posłużyć. Z góry mówię, że przekonywanie nas że Rosomak (z armatą 120mm) może przewozić piechotę - jest chybiony. A tak w ogóle chciałbym zobaczyć jak KTO zachowuje się podczas strzału (pewnie duża kołyska).

    1. vVvvV

      Podwozia od t72 można by wykorzystać pod nowe wieże, oczywiście bezzałogowe (może wyciągnięte z programu Gepard). Załogę można by wtedy ograniczyć do 3 osób. Jednak wymieniony musiałby być silnik i przekładnia. Ostatecznie nawet modernizacja obecnej wieży (SKO, Systemy ochrony, Elektryczna stabilizacja, Elektryczny mechanizm obrotu wieży, wyposażenie czołgu w APU, oraz usprawnienie systemów klimatyzacji) znacząco podniosła by przeżywalność czołgu na współczesnym polu bitwy. Innym wyjściem jest zakup podwozia za granicą i stworzenie składaka, tak jak zrobiliśmy z Krabem.

  20. v

    aaa kurde to była 105? no to sorki.

  21. Afgan

    Doskonała koncepcja dla jednostek szybkiego reagowania i uzupełnienie pojazdów gąsienicowych, które też są niezbędne w regularnym konflikcie. Jednak w warunkach konfliktu asymetrycznego lub hybrydowego, to właśnie tego typu pojazdy kołowe się lepiej sprawdzają, bo liczy się szybkość reakcji. Oprócz czołgów polska armia powinna posiadać około 200-300 pojazdów tego typu, jako wypełnienie luki pomiędzy ciężką kawalerią pancerną na Leopardach i Twardych, a lekką piechotą zmechanizowaną na BWP i Rosomakach.

    1. zajjo

      konflikt nie bedzie ani asymtryczny ani hybrydowy ani policyjny jak w afganie czy iraku

  22. olender

    Ciekawa koncepcja... gdy by tak wydłużyć zasięg do 10 km...

    1. ted

      Gdzie ty chcesz strzelać na wprost w Polsce na10 km, to chyba już za horyzontem.

  23. laik

    Czy posiadając takie Wilki, z 5 km zasięgu, potrzebujemy jeszcze Leopardów?

    1. dwadawa

      tak, wilk jest eliminowany przez wsystko co ma wiecej niz powiedmy 20mm, leopard moze wytrzymac trafenie 125mm

  24. skiud

    Ciekaw jestem jak zachowa się Rosomak podczas strzelania. Siła odrzutu takiej 120tki i bezwładność tak dużej wieży mogą prowadzić do przewrócenia pojazdu, szczególnie podczas jazdy i strzelaniu na bok. Jakoś cienko to widzę...

  25. michał

    No i ponownie powstaje pytanie czy jest sens uzbrojenia brygad lekkich, opartych o trakcję kołową, w tego typu pojazd. Moim zdaniem tak, przy czym nie możemy traktoważ tego wozu jako pełnoetatowego niszczyciela czołgów (to byłoby samobójstwo), lecz jako wóz wsparcia, który w korzystnych warunkach ma możliwość ich zwalczania. Uważam tak dlatego, że Wilk byłby w stanie wykonać część zadńn lepiej lub szybciej niż triada KTO - Mk44 30mm/KTO - Spike/ RAK - 120 mm. Mowa tutaj o zwalczaniu obiektów umocnionych czy piechoty w ukryciach (skuteczna amunicja programowalna). Armata 120 mm ma też tż przewagę nad Spike, że swobodnie może strzelać w ruchu, pociski są wielokrotnie tańsze, a nadto na jeden wystrzelony pocisk Spike, zakładając tryb "koryguj", przypadają cztery pociski z armaty. Trzba też zapytać, jeśli ta - to ile? Dodatkowa kompania w batalionie zmechanizowanym chyba byłaby ok.

    1. sylwester

      rak też może strzelać na wprost a więc nie widzę w czym wilk byłby lepszy

    2. Szymon

      Sens istnienia brygad lekkich wywodzi się od Amerykanów, którzy jakiś czas temu uznali, że nie będą się już bili z nikim "ciężkim". Na ile jest to prawda w naszych warunkach? Na ile Wilk ze 120mm może walczyć z tym, co powstanie z czołgu Armata? Czy Wilk pływa, tak, jak ma pływać reszta lekkiej brygady na Rośkach?