Angela Merkel rozpoczęła proces łagodzenia restrykcyjnej zasady dotyczącej handlu bronią kilka lat temu. Zasada ta przewidywała niesprzedawanie uzbrojenia do regionów, gdzie istnieje zagrożenie konfliktem zbrojnym i krajom, w których nieprzestrzegane są prawa człowieka. Główną przyczyną tych działań był spadek sprzedaży broni w Europie i Azji z powodu rozległych cięć budżetowych wywołanych światowym kryzysem gospodarczym.
Więcej: Niemcy zainteresowani zakupem dronów bojowych z Izraela
Jej decyzja była jednak coraz mocniej atakowana przez opozycję w Bundestagu i organizacje pozarządowe, ponieważ klientami niemieckiego przemysłu zbrojeniowego stały się państwa autorytarne,takie jak Algieria czy monarchie absolutne Bliskiego Wschodu znane z licznych przypadków łamania podstawowych praw i wolności. Polityka rządzącej w RFN koalicji CDU i FDP krytykowana jest również ze względu na nazistowską przeszłość Niemiec
Kanclerz tłumaczy, że sprzedaż broni do krajów arabskich, choć kontrowersyjna etycznie, pozwala Berlinowi realizować politykę niezaangażowania w zamorskie konflikty zbrojne. Według niej, lepszym rozwiązaniem od interwencji humanitarnych prowadzonych przez obce mocarstwa, które niejednokrotnie przynoszą szereg niezamierzonych negatywnych skutków, jest dostarczanie jednej ze stron nowoczesnego uzbrojenia. Ilustracją tego podejścia, było wstrzymanie się od głosu przez RFN w sprawie interwencji w Libii czy ostatnie zapowiedzi o przychylenie się do stanowiska Wielkiej Brytanii i Francji w kwestii zniesienia embarga unijnego na eksport uzbrojenia do Syrii.
Więcej: Niemcy kupują nowe rakiety RAM
Dzięki otwarciu się na rynki arabskie, Niemcy zostały sklasyfikowane na trzeciej pozycji w rankingu największych eksporterów broni w 2012 r. Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem, po Stanach Zjednoczonych i Rosji.
Ostatnio, największym klientem niemieckiej zbrojeniówki został niewielki, choć bardzo bogaty Katar o ustroju monarchii absolutnej. Kontrakt zawarty między koncernem Krauss-Maffei Wegmann i katarskim rządem opiewa na kwotę 2,5 mld dolarów, a jej przedmiotem są 62 czołgi podstawowe Leopard 2A7, 24 samobieżne haubice PzH 2000 kal. 155 mm oraz pakiet serwisowy i szkoleniowy.
Kolejny lukratywny rynek został otwarty dla niemieckich firm przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. Szejkowie zakupili w ciągu ostatnich trzech lat niemieckie uzbrojenie na kwotę 1,75 mld dolarów. Wśród czołowych beneficjentów tej współpracy znalazł się koncern Rheinmetall. Nie tylko sprzedał on ZEA system 27mm dział okrętowych, ale również wsparł budowę pierwszej w kraju fabryki amunicji, która ma stanowić fundament rodzimego przemysłu zbrojeniowego.
Więcej: Niemieckie śmigłowce transportowe coraz bliżej Afganistanu
Niemcy prowadzą również negocjacje w sprawie sprzedaży transporterów opancerzonych z Arabią Saudyjską, okrętów i pojazdów opancerzonych z Algierią oraz okrętów podwodnych z Egiptem.
(MMT/PD)