Geopolityka
RAF przewozi francuskie siły do Afryki. Amerykanie gotowi na wsparcie
Francuska operacja w ramach sił pokojowych ONZ w Republice Środkowoafrykańskiej nabiera rozmachu. Paryż poprosił Londyn o pomoc w transporcie sprzętu i ludzi. Natomiast USA same zgłosiły swoją gotowość do wsparcia działań w tym rejonie. Najpewniej dronami i pomocą wywiadowczą, podobnie jak miało to miejsce w Mali.
Republika Środkowoafrykańska korzysta ze wsparcia sił Francuskich i krajów Unii Afrykańskiej na podstawie mandatu sił pokojowych ONZ. W ostatnim czasie narastają tam starcia pomiędzy siłami chrześcijańskimi i muzułmańskimi w których zginęło ponad 100 osób. W czwartek 5 grudnia Rada Bezpieczeństwa ONZ zezwoliła siłom pokojowym na zdecydowane działania, mające powstrzymać narastającą przemoc.
Francja rozpoczęła wzmacnianie swojego czterystosobowego kontyngentu w tym kraju dodatkowym tysiącem żołnierzy. Poproszony o pomoc w szybkim przerzucie sprzętu i ludzi rząd brytyjski zezwolił na wykorzystanie maszyn z 99. Eskadry Transportowej RAF. W ramach tej operacji zaplanowano trzy loty potężnych samolotów C-17 Globemaster z bazy Brize Norton w Oxfordshire. Pierwszy odbył się piątek, zabierając sprzęt z Francji w drodze do Bangui, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej.
Pomoc zadeklarowali też Amerykanie, których wywiad, satelity i drony skutecznie pomagały w działaniach Francuskich na terytorium Mali. Szef Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Martin Dempsey wyraził oficjalną gotowość amerykańskich sił zbrojnych do wsparcia również operacji w Republice Środkowoafrykańskiej. Paryż nie poprosił jeszcze o pomoc choć, jak zapewnił gen. Dempsey, obie strony są w stałym kontakcie.
asd
Francja bez USA sobie nie poradzi. Będzie jak w libii gdzie musiała prosić o pomoc militarną bo nie stać jej na amunicje.