Reklama

Siły zbrojne

Gen. Koziej: reforma dowodzenia niesie ryzyko naruszenia cywilnej kontroli nad wojskiem [SKANER Defence24]

– Nie można rozpatrywać dowodzenia wojskowego, abstrahując od systemu kierowania polityczno-strategicznego. Jeśli zmiany w systemie kierowania i dowodzenia zostaną wprowadzone, jest ogromne ryzyko, że naruszona zostanie konstytucyjna cywilna i demokratyczna kontrola nad siłami zbrojnymi poprzez to, że minister obrony narodowej pozbędzie się obowiązku korzystania z pomocy szefa Sztabu Generalnego WP – powiedział w programie SKANER Defence24 były szef BBN gen. bryg. Stanisław Koziej.

Generał przekonywał, że dowództwa wprowadzone w 2014 r. "co do samej istoty" się sprawdziły. – Na poziomie ustawowym nie widzę konieczności dokonywania zmian, natomiast dostrzegam potrzebę wprowadzenia korekt na poziomie wdrożeniowym, np. moim zdaniem jednak potrzeba dać większe kompetencje inspektorom rodzajów sił zbrojnych. Gdyby dowódca generalny dowodził poprzez nich rodzajami sił zbrojnych, to byłoby pewnie lepsze rozwiązanie – przyznał Koziej, który był głównym twórcą wprowadzonej w 2014 r. reformy.

"Kontrreforma", za którą opowiadają się Ministerstwo Obrony Narodowej i otoczenie prezydenta, zwierzchnika sił zbrojnych, zdaniem generała niesie ryzyko wynikające z faktu, że jej twórcy chcą się zająć samym systemem dowodzenia z pominięciem polityczno-strategicznego kierowania siłami zbrojnymi. – Tymczasem system kierowania i dowodzenia to integralna całość – podkreślił Koziej.

Nie można rozpatrywać samego dowodzenia wojskowego, abstrahując od systemu kierowania polityczno-strategicznego. Jeśli ta reforma zostanie wprowadzona, jest ogromne ryzyko, że właśnie naruszone zostanie polityczno-strategiczne kierowanie siłami zbrojnymi, ta konstytucyjna cywilna i demokratyczna kontrola nad siłami zbrojnymi poprzez to, że minister obrony narodowej pozbędzie się obowiązku korzystania z pomocy szefa Sztabu Generalnego WP.

gen. bryg. Stanisław Koziej

Według byłego szefa BBN i byłego wiceszefa MON, jeśli minister obrony nie korzysta z pomocy najwyższych dowódców, obchodzi lub łamie prawo. – Po tej reformie nie będzie musiał łamać prawa, bo po prostu prawo nie będzie go do tego obligować. To jest ogromne ryzyko wprowadzenia woluntarystycznego systemu kierowania siłami zbrojnymi. Po prostu minister obrony narodowej zbuduje sobie zupełnie wolną rękę w podejmowaniu decyzji – uważa Koziej. Jego zdaniem taka sytuacja byłaby zła, bo decyzje powinny być warunkowane strategicznie.

Koziej ocenił, że odtworzenie osobnych dowództw poszczególnych rodzajów sił zbrojnych, za czym opowiadają się BBN i MON, to po prostu kwestia decyzji, choć zdaniem generała byłoby to gorsze rozwiązanie niż obecne. – Natomiast moim zdaniem niedopuszczalne jest uczynienie z szefa Sztabu Generalnego WP dowódcy sił zbrojnych w pełnym tego słowa rozumieniu – dodał gość programu SKANER Defence24.

Według Kozieja propozycja MON, by w ramach SG WP powołać Inspektorat Szkolenia i Dowodzenia, przypomina rozwiązania z lat 90. XX w. Zdaniem generała lepszy jest pomysł BBN, który chce utworzyć Dowództwo Sił Połączonych.

Koziej skrytykował także – jego zdaniem szkodliwy dla wojska – sposób prowadzenia publicznej dyskusji między MON a otoczeniem prezydenta. – To jest po prostu dramat, który skutkuje tym, że np. zupełnie spalony został dowódca dywizji NATO w Elblągu poprzez ujawnienie przez ministra obrony narodowej faktu, że on był badany wariografem. Wariografowanie dowódców dywizji to jest skandal, kompromitacja w NATO. Moim zdaniem ten człowiek nie może już być dowódcą, a przede wszystkim powinien zostać przeproszony przez ministra – ocenił były szef BBN.

Czytaj więcej: BBN odpowiada MON ws. systemu dowodzenia [News Defence24.pl]

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (6)

  1. Koment

    Ma rację!

    1. Mokotów

      Też miał racje w LWP przysięgając na wątpliwe sojusze które kontrolowały armię

  2. Brto.broo

    Marszałek Rydz Śmigły dowodził wszystkim na raz. Odebrał kompetencje dowódcom armii i w ten sposób sparaliżował proces decyzyjny. Na każdy poziomie musi być pozostawiony odpowiedni zakres swobody.

    1. hermanaryk

      Poziom swobody na poszczególnych szczeblach dowodzenia a struktura dowodzenia to dwie różne sprawy.

  3. J.J.

    Panie Generale - ta reforma absolutnie się nie sprawdziła - to porażka - jeszcze Pan tego nie widzi ???.

    1. Velvet

      SkĄD WIESZ ŻE SIĘ NIE SPRAWDZIŁA JAK PRÓBA GENERALNA JEST ZAPLANOWANA NA 2018R?

  4. m

    Panowie tacy, jak generałowie Koziej, Skrzypczak są ostatnimi, którzy powinni się wypowiadać ws. reform armii. Byli w gronie decydentów i nic nie zdziałali, zamiast tego konserwowali chore układy w wojsku (zresztą p. Koziej nigdy nie dowodził jednostką liniową, zawsze był sztabowcem i dydaktykiem). Teraz chodzą po różnych mediach i biją na alarm, tymczasem fakty są takie, że wojsko podobnie, jak wiele służb mundurowych zajmują się głównie dawaniem utrzymania służącym w nich ludziom, natomiast co do wypełniania stawianych przed nimi zadań to należy być mocno krytycznym. Uważam, że wzrost nakładów na obronność powinno poprzedzić ustanowienie racjonalnego i oszczędnego wydatkowania pieniędzy - kto był żołnierzem, ten wie ile tam się marnuje wyposażenia, paliwa itp. Dopiero, kiedy nauczą się optymalnie wykorzystywać pieniądze powinno się wojsku dać ich więcej. Zapewne nie obędzie się też bez bolesnych reform: niektóre komponenty wojska zostaną zredukowane lub nawet zlikwidowane, gdyż niektórych zdolności wojsko i tak nie jest w stanie samodzielnie wykorzystać (desant spadochronowy) lub posiadać na wystarczająco wysokim poziomie (nawodny komponent MW) lub też nie jest on najistotniejszy (tj. wcześniej).

    1. Mietek

      Nie zdziałali? To już ewidentnie pomówienie.

    2. AM

      Bardzo dobra wypowiedź.

    3. kokos

      Skrzypczk załatwił leopardy więc jeśli to nic to LOL. Oczekuje podobnego samodzielnego zakupu przez Macierewicza, a nie tylko dokończenie tego co poprzednicy zaczęli

  5. nikt

    Najbardziej mu szkoda, utraty Rosyjskiej kontroli nad wojskiem.

    1. Marek

      Taaa, właśnie teraz najokazalej rozkwita.

  6. seba

    Dopóki minister i prezydent są cywilami nie ma mowy o żadnym naruszeniu cywilnej kontroli nad wojskiem. Panu generałowi może się nie podobać kierunek zmian ale to już jego prywatna sprawa.

    1. Arek

      Prawda

    2. Bzyk

      Minister zawsze może zaciągnąć się do wojska na podstawie wydanego przez siebie dekretu lub rozkazu i nadać sobie stopień i funkcje odpowiadającą wyobrażeniu o wlasnej wyjątkowości. Mam na myśli oczywiście MM.

Reklama