Reklama

Polityka obronna

Straż Graniczna unieważniła przetarg na samoloty

Fot. nadodrzanski.strazgraniczna.pl.
Fot. nadodrzanski.strazgraniczna.pl.

Jak poinformowała Komenda Główna Straży Granicznej, podjęto decyzję o unieważnieniu postępowania o udzielenie zamówienia publicznego na zakup i dostawę dwóch samolotów wielosilnikowych-turbinowych do wykonywania zadań nad obszarami morskimi przez Lotnictwo Straży Granicznej. Powodem podjęcia takiej decyzji miały być zakładane w ofertach ceny, przewyższające kwotę przeznaczoną na realizację zamówienia. 

Komenda Główna Straży Granicznej rozpoczęła postępowanie przetargowe na dostawę dwóch samolotów wielosilnikowych – turbinowych do wykonywania zadań nad obszarami morskimi w styczniu br. Przedmiotem zamówienia była dostawa dwóch identycznych, fabrycznie nowych, wyprodukowanych nie wcześniej niż w 2017 roku, samolotów wielosilnikowych turbinowych do wykonywania przez lotnictwo Straży Granicznej zadań, w tym nad obszarami morskimi i zabudowanymi.

Jak informował płk SG Jarosław Korzak, postępowanie zostało jednak unieważnione, ze względu na fakt, że żadna z przedstawionych Straży ofert nie mieściła się w założonym budżecie. W kwietniu br. informowano, że do Komendy wpłynęły 4 oferty, których wartość plasowała się między 135 mln, a 168 mln PLN brutto. Pochodziły one zarówno od polskich, jak i zagranicznych firm. Pierwsza dot. konsorcjum firm PARASNAKE Arkadiusz Szewczyk oraz AIRBORNE Technologies GmbH (168,1 mln PLN brutto), druga: konsorcjum firm GB Aircraft Sp. z o.o., AERODATA AG oraz AEC AIRSUPPORT B.V. (152,2 mln PLN brutto), trzecia: konsorcjum JB INVESTMENTS Sp. z o.o. oraz AERO CLUB Sp. z o.o. (135,3 mln PLN brutto), natomiast czwarta: Beechcraft Berlin aviation GmbH oraz BIT S.A. (144,5 mln PLN brutto).

Informuję, że postępowanie zostało unieważnione (...) - oferta z najniższą ceną przewyższa kwotę jaką, zamawiający zamierza przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia.

Płk SG Jarosław Korzak

Postępowanie prowadzone było w trybie przetargu nieograniczonego, w którym w odpowiedzi na publiczne ogłoszenie o zamówieniu oferty mogą składać wszyscy zainteresowani wykonawcy. Oferty były oceniane na podstawie następujących kryteriów: cena (waga 60) oraz pozostałe elementy o wadze 8 proc.: maksymalny ciężar załadowania, wyposażenie samolotu w chowane podwozie kołowe, wyposażenie samolotu w kabinę ciśnieniową, wyposażenie samolotu w stanowisko do zrzutu tratw ratunkowych, a także aktualizacja dokumentacji technicznej w języku polskim. Termin składania dokumentów został wyznaczony na 28 lutego 2017 roku, zaś samoloty miały być dostarczone do 30 listopada 2018 roku. 

Zgodnie z wymaganiami zawartymi w ogłoszeniu samoloty miały być wyposażone w system obserwacji lotniczej, radar poszukiwawczy 360°, system automatycznej identyfikacji jednostek nawodnych typu AIS, telefon łączności satelitarnej z dostępem do internetu. Samoloty miały być także wyposażone w system poszukiwania kierunkowego rozbitków (Directional Finders System) monitorujący przedział częstotliwości w niebezpieczeństwie: od 30 do 470 MHz oraz dwa radiotelefony cyfrowe łączności służbowej Straży Granicznej, zintegrowane z systemem łączności samolotu.

Kupowane samoloty miały co więcej posiadać dwa silniki o maksymalnej mocy w zakresie od 770 do 1200 SHP (koni mechanicznych na wale) oraz śmigła o co najmniej czterech łopatach. Maksymalna masa startowa MTOW została określona w zakresie od 6 do 7,6 tony, zaś minimalny ciężar załadowania na 950 kg. Płatowiec miał również posiadać możliwość przewożenia dwóch pilotów, dwóch operatorów systemów pokładowych, technika pokładowego oraz dwóch dodatkowych pasażerów. Miał być też wyposażony w system paliwowy umożliwiający minimalny czas lotu o długości 5 godz i 30 minut.

Maszyny miały być również wyposażone w dodatkowy sprzęt ratowniczy, np. w ratunkowe tratwy pneumatyczne. Jak podkreślała w ogłoszeniu Straż Graniczna "nowe samoloty wraz z wyposażeniem dodatkowym muszą posiadać certyfikaty typu EASA lub równoważne tj. uznawane przez EASA w celu spełnienia wszystkich wymogów do ich zarejestrowania we właściwych rejestrach, tj. w rejestrze statków powietrznych Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC) i/lub rejestrze statków powietrznych lotnictwa służb porządku publicznego". Co więcej, ich zakup miał być opłacany ze środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej jako wkład Funduszu Bezpieczeństwa Wewnętrznego - Granice. 

Reklama

Komentarze (9)

  1. marine

    Ciśnieniowa kabina i wyrzucanie tratwy z pokładu? Ten samolot będzie latał nad Alpami lub Himalajami? Dziwne że w ogóle ktokolwiek się zgłosił do przetargu, bo spełnić obydwa warunki na raz nie jest łatwo a na pewno nie w podanym przedziale cenowym. Chowane podwozie? Bez podanych w przetargu wymaganych prędkości lotu? Bezsens. Za to brak wymogu by skrzydła były na górze a nie na dole kadłuba? Przecież od tego zależy pole obserwacji z kabiny. Za to te dwa wymogi i brak trzeciego ustawiają M28 z Mielca na straconej pozycji. No, ale może o czymś nie wiem. Być może to mają być samoloty do innych zadań niż patrole i do tego samoloty muszą być z ze słusznego kraju bo płaci za to Frontex.

  2. sikorski

    Wychodzi na to, że nie samolot był najważniejszy a wyposażenie i może PZL Mielec nie dałby sobie rady z dopracowaniem i zastosowaniem takowego na M28. Bo warunki dla samolotu spełniał. Zresztą nikt nie bronił firmie Lockheed Martin brać udziału w postępowaniu. Pamiętajmy kto teraz jest właścicielem firmy PZL Mielec producenta M28...

  3. jek

    łopata czy szpadel co za różnica?

  4. ito

    Śmigła czterołopatowe? Maksymalna moc na wale nie więcej niż? A co to kogo obchodzi? Czyżbym widział próby ustawienia przetargu? Maksymalna masa startowa, udźwig, długotrwałość lotu- tak, to są rzeczy, które użytkownika interesują. Nie widzę też tak istotnych warunków jak wyposażenie samolotu w toaletę albo cena godziny lotu.

  5. Maniek

    Jak to mówią na zachodzie - "Polski przetarg". i tyle w temacie.

  6. jurgen

    a Mielec Bryzy nie zgłosił ?

    1. CB

      Wystąpił problem, bo w Bryzach właśnie zmienia się silniki i śmigła na pięciołopatowe :P

    2. jarekch

      M28B Bryza to samolot tylko dla MON. Inni użytkownicy mogą nabyć M28-05 dawniej Skytruck.

  7. xawer

    Nie rozumiem takiej drobiazgowości, "...oraz śmigła o czterech łopatach."?! Jak mają 5 łopat to się nie nadają?:-) Czy ktoś zna logiczne uzasadnienie tego wymogu?

    1. CB

      Może nie chcieli M-28, w których zmieniano silniki i śmigła właśnie na pięciołopatowe? ;)

    2. jarekch

      W ogłoszeniu było co najmniej 4 łopaty

  8. Marek1

    Jak rozumiem dla panów z SG dostosowane wersje krajowej M-28 Bryza to już za mało ekskluzywny sprzęt. Trzeba trzepnąć podatników na coś bardziej luksusowego/droższego z Zachodu ...

    1. sorbi

      Mielec nie wystartował z ofertą M-28Bryza i zapewne to jeden z powodów rezygnacji z przetargu, bo SG już takową posiada.

    2. kris

      Tak naprawdę był zapis, który mówił o co najmniej 4 łopatach śmigła, więc akurat to Bryza by spełniła. Sztywny wymóg 4 łopat preferowałby automatycznie inne konkretne typy samolotów. Z tego co widać zgłosili się głównie jacyś pośrednicy, a nie producenci. Tylko Beechcraft przez swoją niemiecką spółkę, a i to w konsorcjum. Stąd zapewne tak wysokie ceny (marże). Inni oferenci (chyba nie wszyscy) też oferowali Beechcrafty. Mielec nie zgłosił Bryzy, bo może nie był zainteresowany (ale powinien), ale przede wszystkim chyba nie byli w stanie spełnić preferowanego wymogu chowanego podwozia. Takie częściowo składane jakie ma np. używana w jednym egzemplarzu przez MW Bryza-Bis o nr 0810 chyba nie spełniałoby tego zapisu SIWZ. Ale to już trzeba byłoby przeanalizować. A może teraz z wolnej ręki kupią Bryzy? Skądś jednak zapisy stawiające Bryzę na przegranej pozycji się wzięły. Nie było jednak słychać, by tym razem mieleckie PZL oprotestowywały przetarg robiony przez państwową formację z powodu preferowania zagranicznych maszyn, które nie są produkowane w Polsce.

  9. tozi

    No i co, w UE nie wiedzą ile taka maszyna może(powinna) kosztować?

Reklama