Reklama

Siły zbrojne

Kontrakt na JASSM-ER dla Polski jeszcze w tym roku? MON oficjalnie potwierdza negocjacje

Fot. Lockheed Martin.
Fot. Lockheed Martin.

Jeszcze w 2016 roku może zostać podpisana przez MON umowa zakupu pocisków manewrujących JASSM-ER o zasięgu 900 km dla polskich samolotów F-16 Jastrząb. Obecnie trwają negocjacje ze stroną amerykańską. Liczba pocisków ani cena nie są znane.  

Zgodnie z informacjami jakie uzyskała redakcja Defence24.pl z Inspektoratu Uzbrojenia, nieoficjalnie potwierdzanymi przez stronę amerykańską, trwają obecnie negocjacje dotyczące pozyskania przez Polskę pocisków manewrujących JASSM-ER. W odróżnieniu od podstawowej wersji pocisków JASSM, którą zakupiono w grudniu 2014 w liczbie 40 pocisków, zasięg wariantu Extended Range został zwiększony z 370 do ponad 900 km. Prawdopodobnie zakup ten był planowany już w 2014 roku, gdy podpisano umowę na zakup zaledwie 40 pocisków w wersji podstawowej oraz modernizację polskich F-16 Jastrząb do standardu umożliwiającego ich przenoszenie.

Zgodnie z posiadanymi przez nas informacjami już wiosną bieżącego roku strona polska prowadziła wymianę dokumentów z administracją USA w celu pozyskania kolejnych JASSM, tym razem w wersji o zwiększonym zasięgu. Finalizacja umowy i podpisanie kontraktu, o ile uda się dopełnić wszystkich formalności, powinna mieć miejsce jeszcze przed końcem bieżącego roku. Wówczas pociski JASSM-ER dla naszego kraju mogłyby pochodzić już z najbliższej, nieoszacowanej jeszcze transzy nr 16, co oznaczałoby możliwość dostaw dla Polski pocisków JASSM-ER około roku 2020. Jeśli tak się stanie, możliwości operacyjne samolotów F-16 znacznie wzrosną, a nasz kraj ma szansę stać się pierwszym zagranicznym użytkownikiem tych pocisków ale też pierwszym ich użytkownikiem na maszynach tego typu.

Czytaj też: JASSM dla Polski. Cena warta możliwości?

Amerykanie w pierwszej kolejności zintegrowali pociski JASSM-ER z bombowcami strategicznymi B-1B Lancer, jednak w przyszłości mają również trafić na wyposażenie bombowców B-52H oraz myśliwców wielozadaniowych F-15 Eagle i F-16 Fighting Falcon. Te ostatnie nie są dla US Air Force na liście priorytetowych nosicieli JASSM-ER. Dlatego, jeśli Polska zdecyduje się na pozyskanie pocisków JASSM-ER, to nasze F-16 Jastrząb mogą być pierwszymi maszynami tego typu zintegrowanymi z nową wersją pocisków. Wiąże się to jednak z potrzebą przeprowadzanie dodatkowych prac, wynikających z różnić pomiędzy wersją podstawową JASSM i JASSM-ER (Extended Range).

Wariant o wydłużonym zasięgu posiada identyczny kadłub z wersją bazową, lecz nieco inną masę i wyważenie. Jest to związane z nowym silnikiem i większą ilością paliwa, co pozwala mu osiągnąć dystans 900km. Dlatego integracja JASSM-ER wymaga sprawdzenia wyważenia, obciążenia i wytrzymałości płatowca w warunkach lotu operacyjnego.

Inspektorat Uzbrojenia prowadzi obecnie kilka postępowań dotyczących zakupu nowoczesnego, kierowanego uzbrojenia powietrze-ziemia dla samolotów F-16C/D Jastrząb. Dotyczą one m. in. bomb kierowanych, oraz pocisków przeciwradarowych, których zakup także powinien zostać zakontraktowany do końca 2016 roku. 

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (61)

  1. Rabuch1

    Nie rozumiem czym tu się podniecać. Nie będzie przecież żadnej umowy w tym roku. O ile wiem potrzebna jest zgoda kongresu na tę transakcję a Amerykanie mają teraz inne rzeczy na głowie. A w przyszłym roku będzie nowy prezydent, który podobno jest fanem Putina

  2. WYEDUKOWANE USA

    Może nie "konkretnie" na temat ale nurtuje mnie taki problem: widzę, że znaczne grono "komentatorów" (pomijając już treść ich bełkotu) z upodobaniem używa nieistniejącej od ponad 70 lat nazwy "Królewiec". Ciekawe czy te za przeproszeniem patafiany pisząc o Wrocławiu piszą "Breslau" a Szczecin dalej nazywają "Stettin"

    1. BieS

      To jest polska nazwa tego miasta, tak samo jak Wrocław. Mówimy również Kolonia, a nie Kolln (przez o umlaut), Monachium, a nie Munchen (przez u umlaut). Kolega jak najbardziej może używać rosyjskiej nazwy, nadanej w 1946 roku na cześć bolszewika pochodzenia chłopskiego, wyjątkowo uległego wobec Stalina i sygnatariusza decyzji o zamordowaniu Polaków w Katyniu i odpowiedzialnego za wiele zbrodni - Michaiła Kalinina.

  3. gość

    Pilny zakup, proszę bardzo za tę kasę można by pozyskać całkiem sporo niezbędnych granatników pp.

  4. greg

    Marzą się wam atomowe jassmy i tomachawki i jeszcze inna wunderwaffe!!!!a my nie mamy nawet porządnego radaru! nawet takiego jak mini awacs ERIEYE o zas.450km żeby coś widzieć! chcecie kupić to kupić tamto.CO my jesteśmy jakiś Kuwejt[kupił 30 caracali za 1mld.eu.] albo ZEA.chyba tak jeśli chcieliśmy kupić 50 caracali za pon,3mld.eu!!TYLE mamy nafty i gazu!!!wojsko nie ma porządnych kbk.kl MSBS kl.7,62/chełmów/kamizelek kuloodpornych poz.3-4/noktowizorów.itd!!!o artylerii,czołgach,bwp nie wspomnę!!!zejdźmy na ziemię!!!Z ostatniej chwili.....kto słyszał o nowym projekcie rakiety plot.TELESYSTEM-MESKO;PK-6 nast.''grom/piorun''..dane przybliżone;zas.10km/pułap5km/silnik-start i silnik marszowy/2 niezależne syst naprowadzania na podczerw.i syst.z ''pioruna''wzajemnie uzupełniające się!!!!!

  5. IGUASU

    TO MOZE DOBRY RUCH BEDZIE ALE TYLKO WTEDY GDY BEDZIEMY TE JASSY PRODUKOWAC U SIEBIE TZN POZNAMY TECHNOLOGIE I BEDZIEMY W CALOSCI PRODUKOWAC I SERWISOWAC O ILE TO BEDZIE KONIUECZNE POCISKI TE WINNY MIEC GLOWICE A

  6. DARO

    SUPER WIADOMOŚĆ... a Ci którzy są przeciwko, chyba troszczą się o to by nasze Wojsko nie było przypadkiem wzmocnione... :/

    1. Red Nose

      Super wiadomość...... tylko że pieniędzy w MON-ie niewiele a potrzeb wiele. Nie sądzę by te pociski były priorytetem tym bardziej że jak USA się nie zgodzi to nie wystrzelisz. Przypominam ci że wojskowi nadal bujają się na bewupe jeden a niedługo nie będą mieli na czym latać (śmigłowce) i najważniejsze panie megaloman. Nie mamy OPL (Wisła i inne rzeki) a gdzie Homar? Więcej realizmu drodzy napaleni koledzy. Strzały bez łuku są nic nie warte. Kiedyś pewien poseł bajdurzyło Tomahawkach i OP a wielu tu o F-35. Zejdźcie na ziemię. To nie portal S-F. Właśnie przez takich "dzikusów" którzy nie mając łuku a strzały kupują mamy armię jaką mamy. Niestety.

  7. michael

    Polsce podczas posiedzenia Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w poniedziałek w Wiedniu, operacja wywiezienia 61 kg wzbogaconego uranu z reaktora "Maria" w Świerku pod Warszawą trwała dwa dni. Amerykańscy, polscy i rosyjscy naukowcy (reaktor był zaopatrywany w uran z ZSRR, a potem Rosji) zapakowali 61 kilogramów wzbogaconego uranu w specjalne kontenery, które następnie zostały przewiezione na lotnisko w Gdańsku. Tam trafiły na pokład rosyjskiego samolotu transportowego An-124, który zabrał zużyte paliwo nuklearne do Rosji. W Polsce nie ma już ani grama wzbogaconego uranu, reaktor "Maria" używa uran uboższy. Polska stała się dzięki temu 32. krajem na świecie, który na podstawie międzynarodowych umów o bezpieczeństwie nuklearnym pozbył się wzbogaconego uranu. Polska wysłała do Rosji w sumie 700 kg wzbogaconego uranu w ciągu 10 lat.W ten sposób pozbawiliśmy się szansy na zbudowanie całego programu atomowego.tylko ten program może zapewnić Polsce bezpieczeństwo.Czołgów, samolotów, żolonierzy i tak bedziemy mieli mniej niż liczaca obecnie 145 mln obywateli Federacja Rosyjska.W tym kontekście dziwi, oddaanie przez PIS wysoko wzbogaconego uranu z elektrowni atomowej ze Świerka pod Warszawą.Jest to zdrada.Jest to niezrozumiałe.Jak można armie PPolską uzbarajać w broń konwencjonalną, a jednocześnie rozbarajać z materiału o znaczeniu strategicznym.

    1. plato

      Tu jest bardzo ścisła współpraca USA i Rosji. Jakby Polska miała bombę A to nie byłaby taka podatna na straszenie Kremla a z drugiej strony po co wtedy nam potrzebne drogie zabawki typu JASSAM-ER ? Kto tego nie widzi ten niech jak najszybciej się obudzi - Polska nie jest podmiotem w sprawach międzynarodowych. Nigdy nie była i nigdy nie będzie. Smutne ale prawdziwe.

    2. dropik

      chcesz atomu ? z bedziesz "głodować" razem cała rodziną i sąsiadami? może kiedyś będziemy mieli jakieś atomówki ale dopiero jak upadna traktaty ograniczające jej rozprzestrzenianie.

  8. M.

    Ok, superfajnie, tylko szkoda, że wciąż nie mamy swojego wywiadu satelitarnego, żeby obejrzeć w co warto trafić. Przecież te pociski nie będą w razie czego wystrzeliwane w Kreml, czy Ermitaż, ale w centra dowodzenia, stacje radarowe, baterie p-lot itp. niestety w tym temacie musimy nadal liczyć na Amerykanów, zamiast móc samemu szukać celu, niekoniecznie informując całe NATO o tym, co zamierzamy.

  9. Gość

    To dobrze że Rząd chce kupić JASSM-ER. Nasuwa się mi pytanie ,czy nie pora już podjąć działania by pozyskać samoloty wielozadaniowe. MIG29 i SU22 bardziej nadają się do muzeum niż do wykonywania zadań.

    1. ppp

      Pełna racja. Z tymże pozbywając się SU pozbywamy się jednocześnie nosiciela naszych bomb termobarycznych. Warto byłoby szukając innego samolotu pomyśleć o takim uzbrojeniu.

  10. michael

    Zgadzam się z woieloma komentarzami na tym forum, prawo i sprawiedliwość kupuje rakiety taktyczne z głowicami koonwencjonalnymi, tworzy OT, a drugą reką oddaje paliwo nuklearne ze Świerka, które mogłoby posłużyć do budowy 8 boma atomowych i zapoczątkowanie polskiego programu atomowego.To samo Prawo i Sprawiedliwość wiedząc, jak taka informacja wpłynie na opinie społeczeństwa, utrajnia operacje oddania paliwa nuklearnego Rosjanom i cała informacja wychodzi na jaw dzieki Prezesowi Amerykańskiej Agencji Energii Atomowej.Putin w oparciu o to paliwo, uzbroji rakiety nie w głowice konwencjonalne, ale w atomowe i cała Polska wyparuje.Ot głupota Prawa i sprawiedliwośći, jedną reką uzbrajają ludzi w kosy, a drugą reką, oddają atom, czyli tak, jakby z tymi kosami ludziemieli isć na czołgi.Pytanie już Zdrada, czy jescze głupota?

  11. gregor

    Ludzie to jest kolejny krok prawie 1000 km. Za chwilę Tomki czy Papaye i będzie prawie 2 000. Do tego Homar do 300 km+. Potem satelity i AWACS na bazie mniejszych samolotów. A na końcu może i głowice A albo przynajmniej przystąpienie do Nuclear Sharing który po tym jak Rosja złamała traktaty pewnie też będzie oparty na czymś więcej niż tylko bomby szybujące.

    1. Davien

      Zasięg Popeye Turbo to 320km, mylisz jak wiekszość z Popeye Turbo SLCM który jest pociskiem z głowica jądrową i którego ci Izrael na pewno nie sprzeda.

  12. Bartek

    Brawo za komentrze. Jest tylko jedna uwaga Rosja ma bron numlearna... Wystrzelenie czegokolwiek na Petersburg Moskwę czy zasypanie pociskami Kaliningradu spowoduje odwet w postaci uderzenia niewielkimi pociskami nuklearnymi np. Na Bydgoszcz i wezwanie ambasadora Polski w Moskwie z propozycją kapitulacji bez warunkow. I w tej sytuacji ktoś zaryzykuje?

    1. tilko

      glupi czy udajesz ? przeciez polska nie ma zamiaru atakawoac potegi nuklearnej. to bedzie odpowiedz na atak.

  13. Marek1

    A zatem jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B i C i D, itd. B to zakup kolejnej transzy F-16 w wersji V. Problem w tym, że taki krok bez posiadania skutecznego i wielowarstwowego syst. obrony powietrznej jest BEZ SENSU. A takowego jeszcze przez lata mieć nie będziemy ...

    1. Podbipięta

      OPL to my kupujemy i będzie w miarę na bogato ( bo i przejściówki starsze mają być i ponoć zostać) a że głośno od kilku miesięcy jest na amerykańskich forach o modernie naszych Efów( radary) do V to raczej dość poważnie wygląda. Nasi takie rozmowy prowadzą! ( ponoć moderna 2020-2022) ,Ale już w te insze info o braniu jednej do dwóch eskadr nowych Viperów to nie bardzo wieżę ( bo Morawiecki nie chce dać dodatkowego rządowego grantu -kredytu ) ,ale tam i o używkach jest mowa i to jest bardziej prawdopodobne.

    2. kaji

      jest duza szansa ze za mig29 i su22 beda f35 i f16v

  14. Kamil

    Było rozwijać po upadku komunizmu własne gałęzie przemysłu i inwestować we własną gospodarkę tak jak i Niemcy. Może ze względu na okres powojennej komuny nie mielibyśmy tak dobrze rozwiniętej gospodarki jak obecnie Niemcy ale wiele byśmy im nie ustępowali. Ale nie byłoby teraz problemu z brakiem kasy na czołgi, BWP itd. Ten kraj przy PKB na wojsko w wysokości chyba 1.35% wydaje na armię znacznie więcej niż my przy ponad 2%.

    1. yol

      Co inwestować jak po upadku komuny nie było żadnych środków, tylko długi i przynoszące straty zakłady?

    2. krzysiek84

      Tylko co mieliśmy rozwijać; balcerowicz sprzedał zakłady, które miały dobre prosperity, żeby za te pieniądze (marne zresztą, bo przyjacielowi zawsze taniej) ratować te nierentowne, które i tak upadły lub przynoszą straty... Prawda jest taka, że RFN miał ogromne fundusze na naprawę zjednoczonych Niemiec, a do tej pory widać różnicę po radzieckiej i amerykańskiej stronie tego kraju. My mieliśmy tylko biedę, bo cenne zabrali ruscy, złom rozkradli swoi, a zostały gruzy. To co mamy zostało zbudowane przez 26 lat i nadal jest rozwijane... Może kryzys i zalew krajów zachodu przez barbarzyńców jest dla nas szansą?

  15. Militarus

    Z jednej strony to oczywiście pozytywny krok, ale z drugiej jak widać konsekwentnie zbliżamy się do granicy niemal uzależnienia od dostaw sprzętu od USA. Nie wiadomo na razie, ile tych rakiet kupujemy, kiedy dostawy, jaka ostateczna cena zakupu. Z drugiej strony, pojawiają się pytania, czy to jest pierwszy krok długofalowej polityki, polegającej na konsekwentnym kupowaniu sprzętu od Stanów Zjednoczonych? Nie od dzisiaj wiadomo, że pilnie potrzebujemy wymiany starych "suczek" i MiG-ów i dodatkowo maszyn przeznaczonych do walki powietrznej. O ile zakup F-35 uważam za oczywisty (choć nie w absurdalnej liczbie 64 - max 32 maszyn), tak otwartą kwestią pozostaje reszta maszyn. Można konsekwentnie trzymać się F-16, np. w najnowszym wariancie V, plus ewentualnie modernizacji części posiadanych przez nas szesnastek, z drugiej można uderzać np. w Gripeny, Rafale, czy Typhoony. Niestety w przypadku głębokiego trzymania się z USA nie ma co liczyć na offset. USA wiele technologii zatrzymuje dla siebie, część uzależnia od steku zgód swoich organów, przez co cała procedura staje się karkołomna i niekorzystna dla nas, tym bardziej, że w naszym przypadku czas nagli. Biorąc natomiast 3 różne maszyny, stajemy przed sporym problemem logistycznym, bowiem tu F-16, tu F-35, tu gdzie indziej jeszcze np. Typhoony. Pozostaje wierzyć, że któraś władza znajdzie lek na te problemy, choć patrząc na poczynania ostatnich lat i obecnych, jestem sporym pesymistą...

  16. Drzewica

    Nie u wszystkich znajduje zrozumienie konieczność uzyskania pełnej lojalności kadr w chwili próby, bo wielu nie pamięta przykładu jak straszną cenę zapłaciła Ukraina mająca kadry wojska zinfiltrowane przez Rosję. Wychowanie patriotyczne to racjonalna potrzeba. Na temat sprzecznych propozycji sprzętowych wysuwanych tu przez dyskutantów można wiele mówić, ale moim zdaniem trzeba brać fakty pod uwagę, a faktem jest silny rozwój rosyjskiej broni przeciwlotniczej. Zobaczyliśmy w Donbasie jak Rosja wyłączyła ukraińskie lotnictwo. Zatem mnożenie liczby samolotów i śmigłowców musi być poprzedzone opanowaniem przestrzeni powietrznej nad teatrem działań i pełną kontrolą na morzu gdzie dzisiaj operują okręty z zupełnie innym, groźnym uzbrojeniem. Rosja uderza z morza na odległość tysiąca kilometrów i nasze lotnictwo szybko straci możliwość przeciwdziałania!

    1. Tom

      Wniosek z tego taki drogi kolego że należy bezwzględnie rozwijać systemy plot/prak oraz ofensywne systemy rakietowe o zasięgu 1000-1500 km. Nic tak nie podsyca agresji jak świadomość bezbronności potencjalnej ofiary.

  17. robert

    Naprawdę, nie narzekajmy. Jeślibyśmy podpisali umowę do końca roku, to będzie to w perspektywie lat (no fakt, niestety, ale podstawowe JASSM mają być w przyszłym roku) znaczący wzrost siły odstraszania. A jeśli do końca 2017 podpisane zostaną 3 z 5 dużych kontraktów: - Wisła, moim zdaniem na 80 % - Narew, 30 %, - Homar, 90 %, - Kruk, 20 %, - Orka..... 5 % (wierzę więc w 2 programy) - to byłoby świetnie. Największy dramat, to nieszczęsny Borsuki oraz rozwój Rosomaka.

  18. Thorsten

    Ale Wy marzycie, dokupić to, dokupić tamto... U nas nie ma spójnej strategii obrony, zakupy robione są jakby z przypadku. Popatrzcie jak długo ciągną się przetargi, np. kiedy był rozpisany przetarg na okręty podwodne i co, chyba niedługo nasi podwodniacy przesiądą się na pontony... ? Kolejny przykład idiotyzmów, ładujemy kasą w program "Miecznik" i "Czapla" i w między czasie rozpisaliśmy przetarg na śmigłowce ZOP, ale jakie, o masie 11 ton które są za duże na przyszłe okręty! Generalnie lipa.

  19. dropik

    ten zakup to trochę jak pendolino. jeszcze nie było odpowiednich torów (nadal ich mało) a już był pociągi. W tym przypadku brak systemu rozpoznawania celów na tak duże odległości

    1. edi

      Przecież nie przyślą nam jutro tylko po 2020 a chcę przypomnieć że do AWACS i danych satelitarnych w ramach NATO mamy dostęp już teraz. Ty myślisz że USA nam nie pomoże jak daje namiary nawet Ukrainie tylko tu po cichu a u nas w ramach NATO oficjalnie. A tak wyśmiewane Pendolino to strzał finansowy w 10 a i toro są remontowane.

  20. Drzewica

    Snujecie rozważania o wariantach uzbrojenia potrzebnego do powstrzymania agresji na Polskę, co jest istotnie ważne w chwili wyboru sprzętu przy ograniczonych środkach w budżecie, ale ważniejsze w sytuacji zagrożenia z Rosji jest zjednoczenie narodu w obronie. Gdy widzę wysiłki opozycji toczącej totalną wojnę z rządem, z ministrem obrony i większością parlamentarną oby osłabić budżet kraju i zniweczyć plany zbrojenia wojska, to ogarnia mnie obawa przed możliwym objawieniem się w chwili próby wszechobecnej piątej kolumny! Rozwijanie zideologizowanych lewacko grup sprzeciwu w kolejnych marszach źle się skończy. Pamiętajmy że rosyjską specjalnością jest atak na osłabionego przeciwnika, tak więc np. wkroczyli do Polski 17.09.1939 roku a nie 1 września z Niemcami. Tak więc najpierw uruchamiają "zielone ludziki" i agenturę dążąc do skłócenia, osłabienia ofiary. Warto zatem mieć na względzie priorytet dla patriotyzmu i zgodnego przeciwstawienia się!

    1. Lucas

      To jest portal branżowy o militariach a nie polityczno agitacyjny. Złe trafiłeś kolego. ;)

    2. yol

      zjednoczyć naród wokół czego - wspomnianego przez Ciebie ministra który w poniedziałek mówi że jeszcze w tym roku kupi 6 Blackhawk'ów we wtorek mówi już tylko o dwóch w br. ale o dwudziestu kolejnych przez następne dwa lata, w środę zapowiada zbudowanie nowego polsko-ukrainskiego śmigłowca a w czwartek zaprasza 3 koncerny lotnicze do ponownego przetargu na helikoptery choć ledwie rok temu jeden został zakończony! jedyna realnie działająca piąta kolumna to ten człowiek i ciemna masa popleczników, dla której ważne są jego piękne słowa a nie podejmowane decyzje

  21. Thorsten

    Wszystko fajnie, tylko czy aby nasze f-16 zdążą wystartować w razie konfliktu, bo może się okazać że nie będzie czym przenosić pocisków Jassm, jak ruski wystrzeli Iskandery i walnie w lotniska w Łaski i Krzesinach...

    1. bolo

      Ale wtedy nasze F 16 będą w Ramstein

    2. yol

      a może wręcz przeciwnie - może właśnie iskandery po pierwszej salwie zostałyby odesłane na złomowisko. posiadanie broni tego typu wyrównuje układ sił w regionie

    3. Boczek

      Bo wojna to wybuchnie tak z niczego? Wszyscy będą spali, nie będzie pogotowia i pewnej części maszyn - uzbrojonych - ciągle w powietrzu...

  22. Mła

    Jestem ciekaw co też nasi woskowi chcieliby ostrzelać tymi pociskami? Moskwa i Petersburg są na granicy zasięgu pod warunkiem że się je odpali z samej granicy Polski to na styk dolecą o manewrowaniu i celowaniu nie ma mowy. Poza tym do tej granicy trzeba dolecieć, a wcześniej wyeliminować OPL w Królewcu co od biedy może się udać wykorzystując zwykłe Jassm-y i NSM-y pod warunkiem, że będziemy mieli odpowiednie rozpoznanie satelitarne lub choćby przeprowadzone za pomocą dronów, a Rosjanie w miejscu stać nie będą. Używanie pocisków JASSM-ER wiąże się również z posiadaniem rozpoznania satelitarnego chyba, że nasi chcą naprowadzać pociski za pomocą Map Google:). Moim zdaniem jest to kolejne topienie pieniędzy, które powinny przede wszystkim zostać zainwestowanie w artylerie i wojska rakietowe aby w razie W móc zaorać dosłownie w parę minut okrę Królewiecki, a takie zabawki jak JASSM-ER można sobie kupić pod choinkę jak będziemy mieli tyle Krabów, Homarów, że nie będziemy wiedzieli co z nimi zrobić. Poza tym trzeba pilnie modernizować czołgi i nadal nie mamy BWP-a nieważne czy pływającego czy nie. Widzę, że obecne kierownictwo MON topi pieniądze w bezsensownych przedsięwzięciach skutecznie obniżając nasze zdolności obronne. Komuś się chyba wydaje, że OT, parę JASM-ów i kilka biedahowk-ów będzie czynnikiem odstraszającym Rosję.

    1. Boczek

      Z każdego punktu Polski i poza zasięgiem OPL, której się obawiasz, osiągniesz każdy z przez Ciebie pożądanych celów, a znad Bałtyku to ho, ho. Ile według Ciebie będzie istniała rosyjska OPL w województwie Królewieckim będąca z 3 stron kompletnie pod zasięgiem chociażby polskich Krabów i Litewskich PzH2000? Ja stawiam na max. 15-20 minut. Lotnictwo, NDR'y, RBS'y artylerię rakietową przemilczałem.

  23. mandzi

    Ile tutaj mundrych "wojskowych" się wypowiada... Do sztabu ich wziąć ! Tylko jakiego ???!!!

  24. Firewalker

    Wszystko dobrze ale przydalo by sie teraz dokupic jakies f-16. 48 samolotow to troszke za malo, Polske stac na zakup dodatkowych samolotow i na ich utrzymanie. Podobno mamy 70 pilotow wyszkolonych do oblatywania efów, dokupic jeszcze 22 egzemplaze (nowe czy uzywane, nie wazne) i wygladalo by to calkiem niezle, napewno odstraszajaco ;-) 70 f-16 z takimi mozliwosciami jak chociazby Pociski JASSM i rzadzimy w tej czesci Europy!!!

  25. wezyr

    Tak, a Iskandery w obwodzie kaliningradzkim dolecą na polskie lotniska wojskowe w 4 minuty.Ciekawe jak te F-16 wystartują z tymi pociskami .z dziurawych pasów startowych. Priorytetem musi być obrona antyrakietowa i przeciwlotnicza ,a dopiero potem reszta rzeczy,Szkoda dobrego ,nowego sprzętu,który może być rozwalony w kilka minut.

    1. N

      Juz sie trolu ruski nie martw sie jak bedzie trzeba to doleca i zbombarduja ci te twoje islandery nawet nie zauwazysz kiedy.

    2. mi6

      a myślisz że po co te JASSMy kupujemy? na te iskandery właśnie

    3. Davien

      Zasieg Iskandera-M to 500km i nie jest on przeznaczony na pewno do strzelania w lotniska. Półtonowa głowica eksplodujaca przy uderzeniu pasa nie zniszczy, najwyzej go lekko uszkodzi. Rosja nie ma zamiaru strzelac swoimi jedynymi rakietami taktycznymi o zasięgu wiekszym niz 120km w lotniska bo nie do tego są przeznaczone, tylko do niszczenia celów punktowych o duzym znaczeniu taktycznym jak bazy wojskowe czy punkty dowodzenia

Reklama