Reklama

Siły zbrojne

2 mld dolarów na brytyjsko-francuski bezzałogowiec bojowy

Wizja francusko-brytyjskiego bezzałogowca FCAS - fot. Safran
Wizja francusko-brytyjskiego bezzałogowca FCAS - fot. Safran

Wielka Brytania i Francja przeznaczą 2,1 mld dolarów na wspólny projekt bezzałogowca bojowego w programie Future Combat Air System (FCAS). To będzie najbardziej zaawansowana maszyna w swojej klasie – stwierdził brytyjski premier David Cameron. Decyzja została ogłoszona podczas szczytu dotyczącego współpracy obronnej odbywającego się co dwa lata z udziałem prezydenta Francji i premiera Wielkiej Brytanii.  

Prezydent Francji Francois Hollande i brytyjski premier David Cameron spotkali się w Amiens w ramach cyklicznego szczytu, ale również, aby obchodzić okrągłą rocznice bitwy pod Sommą. Jedną z najważniejszych decyzji podjętych podczas spotkania, było przeznaczenie przez każdą ze stron równowartości 750 mln funtów (ponad miliarda dolarów) na dalszy rozwój wspólnego programu bojowego bezzałogowca przyszłości. Łączne fundusze, wynoszące około 2,1 mld dolarów, mają pozwolić na stworzenie nowoczesnej, bojowej platformy bezzałogowej posiadającej m. in. zdolności stealth oraz ograniczoną autonomię działania. Założeniem tej fazy jest stworzenie prototypu zdolnego do wykrywania i identyfikacji zagrożeń, oraz przenoszenia uzbrojenia zdolnego do precyzyjnego zwalczania celów.

Czytaj też: 120 mln funtów na europejskie drony uderzeniowe

Jest to kontynuacja projektu rozpoczętego w 2010 roku i kontynuowanego od 2014 roku wspólnie przez firmy francuskie i brytyjskie w ramach wartej 120 mln tak zwanej „fazy wykonalności” programu Future Combat Air System (FCAS). Podstawę dla niego stanowiły zarówno francuskie prace nad dronem Dassault nEUROn, jak też brytyjskie badania bezzałogowca BAE Systems Taranis.

W ramach programu FCAS jeszcze w bieżącym roku powinien zostać oblatany demonstrator technologii. Dassault Aviation i BAE Systems zajmują się budową odpowiedniej platformy płatowcowej, do Rolls-Royce oraz Snecma należy zaprojektowanie i wyprodukowanie napędu, natomiast Selex ES i Thales wspólnie opracowują odpowiednie sensory, jak również inne systemy elektroniczne maszyny.

Czytaj też: Brytyjczycy gotowi do użycia „zabójczego robota” - Taranis automatycznie wybiera i niszczy cele

Celem prac jest stworzenie wspólnej dla obu krajów bojowej platformy bezzałogowej, zdolnej do współpracy z samolotami Eurofighter Typhoon i Dassault Rafale w ramach koncepcji zintegrowanych działań bojowych. Technologie rozwijane w programie Future Combat Air System mają też stanowić wstęp do wspólnych prac nad myśliwcem nowej generacji. Będzie on następcą obecnie eksploatowanych samolotów Eurofighter Typhoon i Dassault Rafale, zdolnym do szerszej współpracy z maszynami bezzałogowymi i prawdopodobnie dzielącym możliwie wiele komponentów z bezzałogowcem bojowym, jaki powstanie w ramach programu FCAS.

Reklama

Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (8)

  1. tak tylko pytam...

    Czytając wpisy pod artykułem widać, że uchylamy szeroko pole do działania dla obcej propagandy. Nic tak bowiem skutecznie nie rozbraja jak szydzenie z własnego państwa i niewiara we własne siły. Czy jak wasze dziecko przyniosło dwóję ze szkoły, to też szydzicie z niego chcąc mu w ten sposób pomóc w nauce?

    1. ja sam

      Oj człowieku masz rację, oj masz, niestety...

  2. panzerfaust39

    "To będzie najbardziej zaawansowana maszyna w swojej klasie" Tak jak Eurofighter Tiger NH90 i cała reszta ojropejskich wydmuszek :-))

  3. gosc

    Nie sadze zeby to byl dobry kierunek. Moze i atrakcyjny ale niebezpieczny i niepewny. Niepewny bo ruscy sa mocni w systemach walki elektronicznej i zakloceniach transmisji i kontroli nad bezzalogowcem. A niebezpieczne, bo jezeli ten bezzalogowiec bedzie mial zbyt duza autonomie - ktora jest potrzebna aby sie ochronic przed zakloceniem lacznosci - to moze byc grozny w pewnym momencie dla wlasnych wojsk czy cywili.

  4. Tomasz

    Wydaje mi się, że dla naszych zasiedziałych generałów i filozofów z MON uczestnictwo w tym programie byłoby trudne ze względu na wysoki poziom merytoryczny i biznesowy projektu. Dla nich to fantastyka. Oni są od wytyczania kierunków, tworzenia założeń, konferencji i bankietów a nie od poważnej roboty,

  5. Rene

    Nie mogliśmy dołączyć do tych projektów, bo Anglicy i Francuzi nie uznają "dialogów technicznych" a u nas bez nich nie kupi się nawet śrubki.

  6. Moto

    A ile już kosztował Gawron ?

  7. Tom

    Po co Polskę? Opóźnienia im potrzebne czy co?

  8. Szymon

    A ja się grzecznie zapytam, czy dałoby się podpiąć pod ten projekt Polskę?

    1. andy

      Ważniejsze jest 500+.

    2. marek!

      tez jestem za "podpinka" - ale jak znam zycie i historie - ciekawe kto pierwszy sie wycofa i o co pojdzie.... zazwyczaj chodzilo o koncowki platow ( kanciate lub zaokraglone) lub kolor kamuflazu........

    3. franca

      Była szansa na uczestniczenie w progamie nEUROn z Francja, Włochami, Szwajcarią, Hiszpanią i Grecją( Pula 450 mln €) UK robiło samo za 250 mln € Obydwa demonstratory lataja.FR od 2012, a UK od 2013. Teraz drobnica odpadła( ile się wzbogacili technologicznie, to ich) Jak przekonasz tych od finansow, to nas przyjmą. Do nEUROn bilet był za 20 mln €, czyli tutaj łatwo policzyć. No i dodaj do ceny Rafale, albo EF, bo chyba wersji do F 16 nie będzie... W 2020 maja zrobić pierwszy bilans techniczny.

Reklama