Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

„Krab” na ostatniej prostej [FOTO]

  • Photo: M.Dura/Defence24.com
    Photo: M.Dura/Defence24.com

Na poligonie Ośrodka Badań Dynamicznych Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Stalowej Woli zakończona została  trzecia i ostatnia faza badań artyleryjskich, prowadzonych w ramach badań typu samobieżnej armatohaubicy 155 mm „Krab”. Zadanie ogniowe, obejmujące oddanie serii 20 wystrzałów z maksymalnym, szóstym ładunkiem miotającym, przeprowadzone zostało zgodnie z założonym programem  i bez jakichkolwiek problemów.

Wbrew wcześniejszym planom, tę część badań udało się wykonać na terenie kraju, bez konieczności wywożenia „Kraba” na teren słowackiego poligonu Zahorie. Pierwotnie zakładano, że nie da się tego uniknąć z uwagi na niedostateczne rozmiary polskich lądowych poligonów rakietowo-artyleryjskich, nie pozwalających m.in. na prowadzenie ognia na maksymalny zasięg strzału. Tę fazę badań typu zrealizowano bez wypełniania tego kryterium, jako że maksymalny zasięg ognia „Kraba” został już zweryfikowany w ramach wcześniejszych badań kwalifikacyjnych systemu wieżowego, jeszcze przy wykorzystaniu poprzedniego nośnika. Omawiane testy zakończyły się w środę 10 lutego.

Czytaj też: Testy poligonowe Kraba. "Ostatni etap przygotowań do produkcji seryjnej".

W programie badań typu nie uznano za konieczne ponowne badanie tego parametru, zaś strzelania maksymalnym ładunkiem miotającym prowadzono pod kątem analizy wytrzymałości podwozia oraz wzajemnego oddziaływania systemu wieżowego oraz nośnika. Do tego celu wybrano system strzelania przy maksymalnym kącie podniesienia lufy działa, wynoszącym konstrukcyjnie +70o.

Badania prowadzone w tej ostatniej fazie obejmowały strzelania w różnej konfiguracji ustawienia wieży w stosunku do osi wzdłużnej korpusu nośnika, oraz przy takim ustawieniu „Kraba” na podłożu, aby w pełni odwzorować rzeczywiste warunki strzelania z nieprzygotowanych stanowisk ogniowych, gdzie nie ma możliwości zapewnienia ustawienia działa na wypoziomowanej, stabilnej płaszczyźnie. Aparatura rejestrująca występujące przy strzelaniu obciążenia zapisywała dla potrzeb dalszych analiz naprężenia w elementach i węzłach nośnika przy ustawieniu „Kraba” z pozycji przechylonej na bok, z zagłębioną w grunt częścią silnikową oraz zagłębionym przedziałem bojowym. Już wstępna analiza tych zapisów potwierdza osiąganie wszystkich założonych i oczekiwanych parametrów związanych ze stabilnością systemu po oddaniu strzału i czasem gotowości do oddania kolejnego strzału. Podczas badań artyleryjskich w ramach badań typu osiągnięto z bardzo dobrymi wynikami oczekiwaną zdolność oddania trzech mierzonych strzałów w czasie krótszym niż 10 sekund.

Podczas ostatniej fazy badań artyleryjskich stanowisko ogniowe od pola upadku pocisków, wyznaczonego na terenie poligonu Dęba w okolicy Nowej Dęby, dzieliła odległość od 19 do 21 km, a drogę od stanowiska ogniowego do pola upadku pociski pokonywały stromą trajektorią o maksymalnej wysokości ponad 19800 metrów. Wymagało to, oczywiście, okresowego zamknięcia przestrzeni powietrznej w rejonie prowadzenia operacji artyleryjskich.

Zadania ogniowe ujęte w zatwierdzonym przez IU MON  programie badań typu prowadzone były przy wykorzystaniu amunicji Rheinmetall/Denel oraz ładunków miotających tego samego producenta.

Armatohaubica „Krab” ma już za sobą m.in. wykonanie bez najmniejszych problemów pełnego programu prób trakcyjnych, odbywających się m.in. na terenie poligonów w Stalowej Woli i Nowej Dębie oraz CSAiU w Toruniu, a także na terenie lotniska w Białej Podlaskiej. Rezultaty tych badań na dystansie łącznym 3 tysięcy km potwierdziły, że po wymianie nośnika na konstrukcję wywodzącą się z południowokoreańskiej sah K-9 „Thunder”, „Krab” charakteryzuje się lepszymi osiągami niż zostało to określone w wymaganiach taktyczno-technicznych. Dotyczy to m.in. prędkości, zdolności pokonywania przeszkód, zasięgu oraz przyspieszenia. Ten ostatni parametr jest szczególnie ceniony  z uwagi na możliwość szybkiej ewakuacji ze stanowiska ogniowego po wykonaniu zadania bojowego. Zgodnie z wymaganiami MON czas ten – podobnie jak przejście z położenia marszowego w położenie bojowe – nie może przekraczać 30 sekund, co ma zapewnić możliwość uniknięcia ognia kontrbateryjnego i zachowania zdolności do wykonania kolejnego zadania bezpośrednio po zmianie pozycji.

O różnicach pomiędzy starym i nowym typem nośnika mogli przekonać się m.in. artylerzyści z Torunia, gdzie eksploatowany jest pierwszy moduł ogniowy złożony z 8 „Krabów” z podwoziami wykonanymi w Gliwicach. Artylerzyści z Torunia możliwość osiągi tego wariantu porównać w warunkach poligonowych z osiągami prototypu nowego wariantu. Jest on, przypomnijmy, o blisko 4 tony lżejszy od poprzedniego, oraz dysponuje jednostką napędową o mocy wyższej o 150 KM (1000 KM wobec 850 KM w poprzednim wariancie), a także jego układ jezdny mający 6 zamiast 7 par kół nośnych, wykorzystuje zawieszenie hydropneumatyczne. Zapewnia ono nie tylko lepsze tłumienie drgań harmonicznych po wystrzale, ale też znacznie lepsze zachowanie się pojazdu podczas szybkiej jazdy w terenie.

Producent sah „Krab”, Huta STALOWA WOLA SA, nie chce – przed oficjalnym zatwierdzeniem przez IU MNO raportu z badań – ujawniać szczegółowych danych obrazujących realnie uzyskiwane podczas testów osiągi nowego „Kraba”. Raport powinien zostać sporządzony za kilka tygodni, jako że celem HSW SA jest zakończenie programu badań typu jeszcze w lutym. Zgodnie z umową z MON producent „Kraba” zobowiązany jest zakończyć te badania w kwietniu. Wcześniejsze zamknięcie fazy badań typu pozwoli na wcześniejsze rozpoczęcie produkcji seryjnej i dostaw „Krabów” dla pierwszego dywizjonu, oraz stworzy warunki do szybszego przejęcia przez polski przemysł technologii produkcji podwozi. W tym celu jednak konieczne jest uzyskanie porozumienia pomiędzy MON i HSW w sprawach związanych z dostawą dział na wyposażenie dywizjonów 2-5. Na razie nie ma w tej sprawie umowy. Brak formalnej umowy z kolei uniemożliwia producentowi „Kraba” zarówno uruchomienie u siebie produkcji kolejnych systemów wieżowych, jak i zamówienia w firmie Hanwha Techwin kolejnych podwozi. Według zapisów kontraktu z grudnia 2014 r. strona koreańska zobowiązana jest dostarczyć HSW 24 kompletne podwozia (co zapewnia wyposażenie w jednorodny rodzajowo sprzęt całego pierwszego dywizjonu) oraz kolejnych 12 w podzespołach do montażu w HSW SA, prowadzonego w celu szkolenia pracowników mających w przyszłości zajmować się ich produkcją. Równolegle powinien rozpocząć się transfer technologii K9 do polskiego przemysłu obronnego. To jest podstawowy warunek nie tylko podjęcia produkcji spolonizowanego nośnika dla „Kraba”, ale także wykorzystania go jako bazy dla konstrukcji innych pojazdów gąsienicowych.

Stalowowolskie działo samobieżne czeka jeszcze ostatnia faza testów wpisanych w program badań typu. Odbędą się one w komorze niskich i wysokich temperatur w WITPiS w Sulejówku. Po odbyciu tych badań pozostanie już tylko „papierologia”, czyli sporządzenie zgodnego z wymaganiami IU MON raportu, zawierającego sprawozdania ze wszystkich wykonanych testów oraz opis analiz wykonanych przy użyciu aparatury badawczej i kontrolno-pomiarowej.

HSW SA jest obecnie w posiadaniu dwóch prototypów sah „Krab” zbudowanych w oparciu o nowy nośnik. W badaniach typu uczestniczył tylko prototyp nr 1. Siły Zbrojne eksploatują obecnie pierwszy moduł dywizjonowy złożony z 8 „Krabów” na starych nośnika UPG-NG z Gliwic. Zostały one uroczyście przekazane na toruńskim poligonie 11 pułkowi artylerii z Węgorzewa pod koniec listopada 2012 roku. Intensywna eksploatacja tego modułu ogniowego dowiodła, że podwozia te nie nadają się do dalszego stosowania w działach samobieżnych „Krab”. Po dostarczeniu przez HSW pozostałych 16 dział pierwszego modułu (systemy wieżowe do nich HSW wykonała już kilkanaście miesięcy temu) na nowych podwoziach, można będzie wymienić podwozia 8 najstarszych dział.

Dla MON partnerem umowy na dostawę pierwszego dywizjonu „Regina” jest HSW SA, i stalowowolska spółka musi wywiązać się z umowy. Będzie jednak dążyć do odzyskania od gliwickiego ośrodka pancernego dodatkowych kosztów, które musiała ponieść. Pierwszą część stanowi wartość ośmiu zakwestionowanych podwozi, objętych postępowaniem reklamacyjnym. Drugą część rozliczeń stanowi wartość zakupionych za granicą blach pancernych na wykonanie podwozia nr 9. Ich zakup sfinansowała HSW, ale nie doczekała się ani poprawionego, spełniającego wymagania jakościowe podwozia, ani pieniędzy wyłożonych na zakup materiałów. Podwozie nr 9 zostało wprawdzie skierowane do badań, ale na ich początku doznało poważnej awarii układu napędowego (zatarcie silnika). To przekreśliło szanse na terminowe zakończenie badań, a tym samym – na pomyślne rokowania dla tego rozwiązania konstrukcyjnego. Zmusiło to HSW SA do poszukiwań, pod patronatem i za zgodą MON, alternatywnego rozwiązania. Pierwszym wyborem była turecka sah T155 „Firtina”, drugim i ostatecznym – jej południowokoreański pierwowzór, K9 „Thunder”.

Jak wiadomo, umowę w sprawie pozyskania podwozia zawarto w Korei w połowie grudnia 2014 r., a w połowie sierpnia 2015 r. prototyp „Kraba” z nowym, przekonstruowanym pod potrzeby Polski nośnikiem został zmontowany w Stalowej Woli, aby 1 września mieć swą oficjalną premierę na MSPO w Kielcach. Pod koniec października rozpoczęły się jego badania typu, oparte na zatwierdzonym przez MON programie. Właśnie jesteśmy świadkami ich finiszu.

W wyniku dostarczenia przez ośrodek gliwicki podwozi do armatohaubic Krab niespełniających wymogów powstał wewnątrz PGZ konflikt dwóch ważnych ośrodków zbrojeniowych mających przed sobą bardzo poważne wyzwania (Gliwice: program modernizacji „Leopardów”, HSW: dokończenie w najbliższych miesiącach modernizacji lufowni, rozpoczęcie seryjnej produkcji i dostaw „Kraba” i „Raka”, zakończenie programu badań „Kryla” i realizacja programów bwp „Borsuk”, wieży bezzałogowej oraz systemu rakietowego „Homar”, a także asymilacja przejmowanej w marcu na spółkę z PIT-RADWAR fabryki AUTOSAN oraz wzmocnienie programu produkcyjnego fabryki w Jelczu). Jego wygaszenie zbrojeniowych, będzie jednym z najważniejszych i najpilniejszych zadań nowego kierownictwa Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Proces ten ma istotne znaczenie dla realizacji PMT Sił Zbrojnych RP, ale także relacji wewnątrz dopiero krzepnącej PGZ.

Jerzy Reszczyński

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (47)

  1. KrzyuD

    Ciekawi mnie dlaczego nie są zamawiane kolejne dywizjony, a zwłaszcza lufy i podwozia. Tego nie bierze się z półki. Dlaczego zatem program ma zaplanowany przestój. Mydlenie oczu, że trwają próby etc można sobie między bajki włożyć. Dlaczego równolegle nie prowadzi się montażu części podwozi w HSW, żeby osiągnąć szybko odpowiednie doświadczenie. Nie mamy alternatywy. Jeśli w czasie eksploatacji dywizjonu n1 wyjdzie coś nie tak, to pewnie poprawki będą wprowadzone w sprzęcie dla 4. dywizjonu. Zawsze coś trzeba będzie poprawić. Istotniejszym problemem jest brak szybkich prac nad Krylem. Krab jest ciężki i drogi. Natomiast Kryl powinien być podstawowym systemem. Zwłaszcza, że tworzymy OT i upychanie tam 122mm, czy czegoś innego po prostu nie ma sensu. Gdzie jest zatem Kryl. Powinien być dostarczany równolegle w modułach bateryjnych. W najbliższej przyszłości potrzebujemy ok. 200 szt. luf 155mm. Tego się nie robi z dnia na dzień. Do tego jeszcze RAK. Trochę tego wszystkiego dużo jak na jedno przedsiębiorstwo. Do tego jeszcze prace nad BWP, wieże etc. Co z amunicją inteligentną do 155mm. Wobec niewystarczającej ilości wyrzutni PPK, potrzebujemy uzupełnić kal. 155mm amunicją ppanc. Jest kilka rozwiązań na rynku, więc należy po prostu zamówić taką amunicję w liczbie 600 - 800 szt. Przypomnę też, że nasz przemysł dostarcza amunicję 155, licencyjną, kupioną Słowacji. Mity o tym, co my to mamy w gotowości do produkcji runął ostatecznie po tym. Minione 20 lat, to de facto zabawa w państwo, w tym i przemysł zbrojeniowy. Miarą możliwości jest kolejna odsłona zestawu 23-2. Po prostu zabawa. Tylko, że w tej zabawie podziały się gdzieś grube mld złotych.

    1. duzy

      jestem laikiem ale trochę czytam tu i tam , co do luf to HSW buduje lufownię i za nie długo sami będziemy ją robić

    2. zLoad

      Zatem program ma w planach produkcje wlasnych. Informacja o lufowni potwierdza moja teorie. Wychodzimy na prosta?

  2. marcin

    I sami widzicie, o ile taniej byłoby kupienie licencji na Pzh 2000, które nie tylko jest nowoczesniejsze niż Krab ale nie sprawia kłopotów eksploatacyjnych. A na podwoziu Pzh poza tym można zamontować co się chce np. zestaw Loara, którego brak jest dowodem zarówno nieudolności MON i tzw przemysłu obronnego. Na Kraba wydano mnóstwo pieniędzy wywalając otwarte drzwi a i tak w nim niewiele polskiej myśli technicznej a całemu zestawowi daleko do Pzh 2000. Pozdrawiam forumowiczów.

    1. Marcin

      Bzdura, obecna wersja Kraba na podwoziu znakomitego K9 to armatohaubica najwyższej światowej klasy. Będzie produkowana w polskich fabrykach przy pełnym transferze technologii. Dobry wybór tak jak w przypadku Rosomaka. Pamiętam, że na początku nic w Rosomaku nie był polskie a teraz KTO Rosomak jest podukowany u nas praktycznie od podstaw. Lepiej było kupić niemiecki transporter? :)

    2. bb

      w pełni się zgadzam

    3. tak to chyba wygląda

      A czy kolega wie, że było możliwe kupno licencji na PZH czy tylko tak pisze na łapu capu?

  3. Kamil

    Jak będzie wyglądał załadunek amunicji na Kraba? Siłą ludzkich mięśni czy tak jak w wypadku K9 wozem.amunicyjnym z wysuwanym podajnikiem? Bodajże nazywa się K10

    1. Koral

      Pewno ręcznie. Na pocieszenie K10 też jest pewno ręcznie ładowany :-)

  4. Marick

    Witam! Sledze forum na bieżąco i rzadko coś od siebie piszę gdyż uważam że na niektóre tematy mam słabą wiedzę i wole nie napisać nic niż pisać głupoty(słaba znaczy prenumeruje NTW i z niej czerpie swoje informacje) Ale odnośnie "Kraba" jest zupełnie inaczej gdyż jestem z STW i połowa mojej rodziny pracuje przy produkcji haubicy i nie tylko jej. Panowie pisanie że 15 lat prób i zawalania programu leży po stronie HSW jest BŁĘDEM ! Program Kraba został uwalony przez byłego w-ce ministra obrony narodowej, b.prezydenta B.K. TO JEST GŁÓWNY WINOWAJCA !! KROPKA. Lecimy dalej czepiacie się Kryla że wygląda jak z II wojny światowej przypominam że wyglądem nikt nie strzela !! i jest to prototyp Cierpliwości, pożyjemy zobaczymy co potrafi.Dalej piszą co niektórzy że HSW nic nie potrafi sama zrobić (RAK,KRYL,ZSSW-30) przecież te projekty z nieba spadły co nie?I żeby nie było że tylko wychwalam HSW, bo nie raz na tym forum zwracałem uwagę na problemy wielu programów w tym Huty.Na koniec do kolegów ze Śląskich zakładów proszę nie płaczcie że tak was pokrzywdzono, bo program Kraba jest priorytetem na ten moment dla WP i miejcie odwagę napisać skąd jesteście, chyba że się wstydzicie :) Pozdro dla kumatych

    1. taki sobie

      Tak było w całej Polsce, były niszczone zakłady ( i fachowcy w nich pracujący ) mający możliwości rozwijania polskich nowoczesnych technologii. Były niszczone świadomie i z zimną premedytacją, żadnych przypadków nie było. Wręcz pewne schematy były powtarzalne w różnych miejscach, tysiące ludzi zajmowało się niszczeniem polskiej nowoczesnej gospodarki, odnosiło się wrażenie że ta akcja jest koordynowana z jednego centrum. Oczywiście na potrzeby mediów i ukrycia winnych były tworzone różne legendy, różne fakty medialne zazwyczaj "wyjaśniające" przyczyny upadku firmy nieudolnością i lenistwem tam pracujących - nic nie potrafią, a do tego lenie i jeszcze jakie mają wymagania placowe. Ciekawe że ci sami ludzie za granicą uchodzą za pracowitych, solidnych dobrych pracowników. Bardzo ciekawe. Ale o tym w mediach głównego nurtu nie usłyszycie nigdy.

    2. Kowalski

      O proszę ja również jestem z STW i mam bardzo podobne poglądy na ten temat. Praca HSW nie jest tutaj problemem a jest nim polityka i nieudolne podejmowanie decyzji przez decydentów. No i jeszcze ta stal od Bumaru...

    3. Husar

      Cenie ludzi którzy maja własne poglądy i nie wachają się ich użyć dlatego pozwalam sobie na polemikę. "Wszystko co cię nie zabije to cię wzmocni" tak chyba należałoby zamknąć temat Kraba czyli wyciagnąć z tego właściwe wnioski i iść do przodu. . Od razu uprzedzę, że nie jestem związany ani z HSW ani z Bumarem. Obserwując ten "ekscytujący" problem postawię takie wnioski; 1. Głównym ojcem choroby tego programu był MON jako przedłużenie rządu. Brak jakiegokolwiek pomysłu na przemysł zbrojeniowy przez ostatnie kilkanaście lat doprowadził do jego całkowitej degradacji. 2. Za program Krab odpowiedał HSW i to on ponosi w drugiej kolejności po MON odpowiedzialność w tym również za podwykonawców jakim był Bumar. Tylko czarny PR zrobiony dla Bumaru skupił cała uwagę na Gliwicach co jest dalekie od prawdy. Na szczeście HSW w drugiej fazie podjął już właściwe decyzje więc mamy szczęśliwy finał. 3. Nie należy w niczym umniejszać winy Bumar bo oczywiście ich wkład jest również niezaprzeczalny jednak nalezy tez pamietać o pkt 1 i 2. Piszę nie po to aby rozliczać tylko wyciągnąć dobre wnioski. Mamy przykłady programów F16, Spike, Rosomak, Krab i to wystarczy żeby wyciągnąć wnioski czego życzę decydentom. Co do wypowiedzi Marcina obawiam się że nie ma żadnego "Paktu" przeciwko polskiej zbrojeniówce a jedyna rzecz jaka łączy te przypadki to niekompetencja i nieuczciwość zarządzających którzy byli raczej polityczni niż fachowi. Mam nadzieję, że wnioski zostaną wyciągniete i wreszcie sprawy pójdą we właściwym kieruku. To taki mój wkład w dniu św. Walentego

  5. zLoad

    Dobra , teraz niech pojezdzi postrzela tak z miesiac i do produkcji. A jak bedzie w produkcji , niech firma juz pracuje nad udoskonaleniem. Poprawa parametrow. Oczywiscie to potrwa ale prace nad takimi zadaniami powinny trwac caly czas. Slowem nad wersja 2.0. " zaś strzelania maksymalnym ładunkiem miotającym prowadzono pod kątem analizy wytrzymałości podwozia oraz wzajemnego oddziaływania systemu wieżowego oraz nośnika" Ciekawe jakie sa szacunki i czy jest zapas do zamontowania wiekszych dzial lub innych elementow.

  6. Krzysiek

    Zamówić i poprawiać zdolności ta zasada panuje wszędzie. W WP naprawdę brakuje tego typu uzbrojenia. Należy dokładać nowe możliwości do tego co mamy.

    1. zLoad

      OCZYWISCIE! Ale jeszcze lepiej , zaprojektowac sprzet ktory bedzie mozna modyfikowac w czasie

  7. zLoad

    "niedostateczne rozmiary polskich lądowych poligonów rakietowo-artyleryjskich,". Trzeba wsadzac na okrety i na morze (ocean) i tam testowac. Po to wlasnie musimy rozwijac marynarke wojenna. Wtedy bedziemy mogli produkowac duzo wiekszy sprzet. A teraz na testy na Ukraine.

  8. KrzyuD

    HSW bierze udział w programie Borsuk. Dla realizacji tego programu należy powołać podmiot celowy z grupy. Oczywiście pewnie będzie musiał pływać. Nowy BWP powinien być typu ciężkiego (45 ton) z modułem PPK/7.62 i drugim np. granatnik 40mm. Załoga 2 + 12 żołnierzy desantu. Możliwość brodzenia do 2,5 m. Dopiero po rozpoczęciu produkcji można przystąpić do modyfikacji podwozia BWP pod czołg rozpoznawczy. Uzbrojenie wozu kal 57mm lub 76mm - co zapewni OPL na pierwszej linii - załoga 3 os. + 4 osoby desant. Wieża nie musi mieć PPK, bo to może mieś właśnie ten desant. Jeśli na horyzoncie pojawi się czołg kolejnej generacji, to możemy przystąpić do programu, ale sami nie jesteśmy w stanie takiego produktu robić, więc wszelkie mrzonki o potędze pancernej brutalnie rozwiewane są od 20 lat. O amunicji 120mm o parametrach 650 czy 800 RHA nawet nie chce mi się wspominać.

  9. AMD

    pytanie co z gepardem i borsukiem? Gepard WWO mial wazyc 50 ton. BWP Borsuk plywac stawiam miedzy 17-23 tony w wersji plywajacej. Czy cos drgnelo w tych 2 programach

    1. Hammer

      dodam tylko że Andersy mogłyby zastapić T72 a nawet i PT91

    2. kozi

      Nic i dobrze armata 105 to porażka na pewno w naszym przypadku. Kupujmy to co potrzebne a nie to co możemy wyprodukować.

    3. Max Mad

      Mo drgnęło, trzeba kolejny dialog przeprowadzić w celu sprawdzenia czy nie jest potrzebny bardziej rozbudowany w czasie dialog techniczny. I rozpisać przetarg na pomysł na przetarg. Już po wyborach, nie ma co się z niczym spieszyć.

  10. Suwalki GAP

    WRESZCIE po wielu dwu-dekadowych geniuszach ruszy? w rejonie Suwalki Gap mamy bwpy-1 z armatkami jak t-34 lat temu 70!! no i t-72M (jak Marder II wojny-czyli raczej niszczyciel tankow z zasadzki w krzaczorach). A konkretna artyleria zaskakuje nawet weterana z Czeczenii-patrz wojna w Gruzji 2008. czy relacja z cmentarza w Rosiji po MANEWRACH '2014

    1. Vvv

      A co ty tam chcesz jak wszystko w rejonie Suwałk jest w zasięgu artylerii od 122mm/152/220/300mm i zostanie zaorane w pierwszych godzinach starcia.

  11. walcownik

    najbardziej zabawny jest konflikt miedzy HSW a Bumarem, przeciez jedni i drudzy wiedzeli ze stal byla wadliwa

  12. bb

    No i gdzie te 40 km, do których ciągle nie możemy dostrzelić?

    1. Vvv

      Strzelania były na niecałe 42km a z odpowiednia amunicja strzelisz i 60km

  13. uu

    Świetny jest ten krab ! bez dwóch zdań !

    1. oi8989

      Dzisiaj już mało nowoczesny. A jak go wprowadzimy do uzbrojenia w całej planowanej ilości to już będzie przestarzały. Taka prawda.

  14. FTR

    I po takich doświadczeniach z Krabem powinniście przestać gadać głupoty, że jesteśmy w stanie zbudować dobry BWP... kupić licencję na CV-90 albo Pumę oraz spolonizować i produkować na miejscu (przykład Rosomaka) trzeba a nie "stawiać się" że wszystko sami jesteśmy w stanie zrobić...

    1. ursus

      BWP-y będą docelowo zapewne dwa: pierwszy lekki na bazie Rosomaka, drugi ciężki zbudowany w oparciu o technologię z K9. Co do licencji na CV-90 to trzeba najpierw sprawdzić na co dokładnie ta z K9 się nada, bo x licencji na wszystko to marnotrawstwo środków. Moim zdaniem najrozsądniej byłoby spojrzeć w kierunku opracowania jednej platformy dla MBT i odchudzonej dla ciężkiego BWP-a. Około 2030 pewnie byśmy je pozyskali.

    2. taki sobie

      Przede wszystkim należy wreszcie wyciągnąć surowe personalne konsekwencje wobec tzw. reformatorów polskiej gospodarki po 89 roku, na czele z Balcerowiczem ( on ma siedzieć w kryminale, a nie wykładać na uczelni ). Okazuje się że utraciliśmy zdolność samodzielnej produkcji czegokolwiek bardziej skomplikowanego od prostego roweru wycieczkowego. A samo się nie zrobiło, samo się nie zniszczyło. Zamiast rozwijać polskie możliwości technologiczne, po 89 roku były one z premedytacją niszczone przez wiele ważnych i wpływowych osób. Krytycy ich polityki z zasady nie byli dopuszczani do mediów, za to podlegali różnym szykanom. Była i po części jest do dzisiaj cenzura na prawdę o tych tzw. reformach. Za to pojawiają się takie niby mądre wypowiedzi jak powyższa w stylu - powiedzmy sobie szczerze, przecież nie potrafimy. Jak się niszczy najlepsze zakłady i rozpędza po świecie najlepszą kadrę, no to kto ma to robić? Ci co takie teksty piszą rzeczywiście nie potrafią nic ( poza może lobbowaniem na rzecz zagranicy ) więc niech piszą w swoim własnym imieniu, ale są Polacy co sporo potrafią. Fakt że wielu z nich już od dawna siedzi za granicą, to efekt tych znakomitych "reform" po 89 roku, za które nikt do dzisiaj nie trafił do kryminału, a powinno wielu.

  15. dd

    10 czy 15 lat robić Kraba. Wnioski: nasz przemysł wojskowy leży, nie ma go. Fachowców brak, to też wina zacofanych szkół i politechnik.

    1. JASSM

      Fachowców jest mało, bo przez lata były gówniane zarobki wiec sporo inżynierów wyjechało na zachód. Po drugie długo to trwało, bo zdecydowali się na stare sowieckie podwozie co było błędem.

  16. N@t

    I nie pływa. To ironia do tych chcących by wszystko pływało.

    1. ursus

      Nie pływa, bo nie musi. Oni tym na Czaple i Mieczniki wjadą, więc pływalność można odhaczyć.

  17. Luke

    Bardzo dobze i sie ciesze ze juz ten projekt jest na ostatniej prostej. 200 sztyk bedzie dobze na poczatek.

  18. JASSM

    No i fajnie! Teraz tylko produkcja seryjna :)

  19. leon

    10 lat temu też to słyszałem

  20. były_kanonier

    Sukces. Wielki sukces. Od sukcesu nie ma już odwrotu. Po dwudziestu latach przymiarek, prób i błędów, działań i zaniechań,armia ma wreszcie 8 brytyjsko-koreańskich "Krab"-ów i to nawet częściowo przetestowanych. Jest też duża szansa, że będzie ich najpewniej aż 24 i ze wprowadzi się im ograniczenia w strzelaniu pełnym ładunkiem, aby im wieże nie poodpadały albo zaklinowały się. Lepiej było kupić sprawdzone PzH 2000.

    1. gru

      Z tymi PzH 2k to masz absolutnie rację.Super sprzęt. Powinni byli to kupić 15 lat temu. Problem jest w tym że boomar by je klepał jak znam życie. No bo offset musi być. Z drugiej strony K9 daje know-how na światowej klasy silnik, przekładnię i zawieszenie hydro-pneumatyczne. Jak się sprawdzi to może walnięty Antek i spółka kupią licencję na K21 i K2. Rusaki by się zesrały ze strachu jak by wiedzieli że im przyjdzie z takim sprzętem mieć do czynienia.

    2. Marcin

      Naucz się czytać ze zrozumieniem. Osiem sztuk to mamy tych starych Krabów na podwoziu sowieckim (podwozie będzie zmienione). Na podwoziu koreańskim są na razie dwa prototypy, bo produkcja seryjna w polskich zakładach jeszcze nie ruszyła. Docelowo WP będzie dysponować conajmnij 120 sztukami Kraba na podwoziu koreańskim. Będzie on w stu procentach produkowany w Polsce przy pełnym transferze technologii.

  21. PT91

    Czyli co? Strzelano z maksymalnym ładunkiem ale na krótki zasięg z wysoko podniesioną lufą. Przecież skladowe sił oddziaływujących na kadłub się różnią w zalezności od kąta podniesienia lufy. Co więc warty taki test praktyczny kadłuba? Wygląda na to że o sukcesie postanowiono przed testami.

    1. Ojciec Mateusz

      Stary, marnujesz się. Co za portal, kurcze, sami specjaliści. Analizują z takim przejęciem gazetową wiedzę, a prawdziwego KRABA na oczy nie widzieli. I zawsze niezadowoleni. Rozumiem że wojskowi specjaliści to tumany i nie znają się na rzeczy, a wy chłopaki to kwiat nauki polskiej, oczywiście wiecie lepiej tylko nikt was nie słucha.

    2. Lestat

      Na kadłub najbardziej oddziałują siły przy strzelaniu bocznym, na wprost 0 -1, a takie badanie odbyło się już na jesieni. Radzę śledzić testy, a następnie komentować :)

    3. Extern

      Nie ma w Polsce poligonu do strzelań na pełny ładunek i kąt 45 stopni, pocisk musiał by przelatywać nad cywilnym terenem na co nasze prawo nie pozwala. Wydaje mi się że gdzieś czytałem że będą prowadzili testy również na Słowacji gdzie nie mają takich problemów prawnych.

  22. AXI

    Pierwszy przetarg na armatohaubicę został ogłoszony (poprawcie Mnie jeśli się pomyliłem) w 1997r. Nawet najmocniejsi z matematyki rozumieją, że w 2016r. nie bardzo jest się czym ekscytować. Do chwili obecnej (podobno) mamy w linii 8 (słownie osiem) sztuk. Na defiladę w 2014r. wystarczyło - niech się gawiedź cieszy. Pierwszy większy zakup amunicji ,to 2014r. Ile lat musiało minąć zanim ktoś wpadł na to, że armatohaubice strzelają ?! W 2014r. (mająć 8 szt. w linii) przedstawiono MON-owi 9 (słownie dziewięć) różnych wzorów podwozia i...kupiliśmy koreańskie. To koronny dowód na istnienie w Polsce... kontrwywiadu. Pytanie,czy podwozia były super i zakup od obcych, to afera, lub -czy aferą jest brak osłony kontrwywiadowczej naszych firm i wynikający z tego sabotaż gospodarczy. Może gdy wybije równe 20 lat, ktoś publicznie powoła jakąś komisję, aby odczarować ten projekt. Taki żart.

    1. malkontent

      za to iloscia generalow nie ustepujemy prawie 2,5 mln armii chinskiej (121 do 191) wiadomo ze jeden general wart stu Krabow, wiec klekajcie narody

    2. Marcin

      Podwozie od K9 są świetne i dobrze się stało, że będziemy je produkować u siebie przy pełnym transferze technologii. Krabów będziemy mieć nie 8 lecz 120 więc podawanie tej pierwszej liczby nie ma sensu.

  23. ZSMW

    "Polska" haubica hehe dobre - działo brytyjskie, podwozie koreańskie, elektronika chińska moze fargba polska ale wątpię!

    1. Extern

      Działo Brytyjskie zrobione w Niemczech (ale będą Polskie), podwozie Koreańskie zaprojektowane przez Brytyjczyków, elektronika Chińska ale procesory z USA. Taki globalny świat, a my bierzemy najlepsze elementy od innych ulepszamy je i nadajemy im nową lepszą jakość, mi to nie przeszkadza jeśli jest skuteczne. Właściwe takie działanie to dla nas nic nowego, Husaria to też był pomysł Serbski ale w sumie taki składak przez Polaków ulepszony a jaka skuteczna formacja: -Koń Arabski (wyhodowany w Polsce), -kopia zachodnia (ulepszona i przedłużona przez Polaków dzięki czemu była dłuższa od pik Szwedzkiej piechoty) -Szabla Węgierska (ulepszona przez Polaków inna głownia umożliwiająca robienie młynków, dodanie palucha zwiększającego siłę cięć), -Karacena (wschodni pancerz łuskowy) (pogrubiona przez Polaków wzmocnienie napierśnika kosztem pleców i boków co dawało odporność na ogień nawet długiej broni palnej), -Hełm husarski z daszkiem i osłoną karku (Polski pomysł i wykonanie doskonale chronił przed cięciami gdy husarz pochylał się nad kopią w trakcie ataku), -Pistolety zachodnie (robione w Polsce), -opancerzona ładownica przy pasie (Polski pomysł i wykonanie), -Łuk refleksyjny (Tatarski robiony w Polsce, no niestety były gorsze od oryginałów), -Kałkan (lekka tarcza z wikliny) (podpatrzona u Tatarów), -Pióra straszące konie przeciwnika (podpatrzone u Mongołów) Ale najważniejsze czyli taktyka zastosowania Husarii była głównie Polska (trochę taka mieszanina taktyki jazdy zachodniej czyli przełamanie i wschodniej czyli tatarski taniec ponawianie ataków aż do zmęczenia przeciwnika i przełamania) i zapewniła nam sukces na polach bitew na dwa stulecia.

  24. Napoleon

    Nieźle pomyślane. Wróg również pęknie - ale chyba ze śmiechu. Gratuluje liderom projektu!

  25. brooms

    Pułap prawie 20 km. Mamy Wisłę!

    1. ZSMW

      hehe ;-P

Reklama