Reklama

Siły zbrojne

Rosyjskie S-400 w Syrii. Turecka baza w zasięgu

  • Fot. 	Sandeepnewstyle/Wikipedia Commons/CC 4.0
    Fot. Sandeepnewstyle/Wikipedia Commons/CC 4.0

Do bazy lotniczej Chmejmin w Syrii zostanie przebazowany system przeciwlotniczy S-400 – poinformował minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. Wraz z przydzieleniem eskorty myśliwskiej i doraźnym wzmocnieniem obrony powietrznej bazy systemami krążownika rakietowego „Moskwa”, ta decyzja ma być elementem szerszego planu zatwierdzonego przez prezydenta Władimira Putina. Rozmieszczenie w rejonie Latakii systemu S-400 jest o tyle groźne, że w jego zasięgu znajda się nie tylko samoloty koalicji działające nad Syrią, ale również terytorium Turcji, łącznie z bazą lotniczą Incirlik, wykorzystywaną obecnie przez amerykańskie siły powietrzne oraz Cypr z bazą RAF Akrotiri. 

Rosyjskie ministerstwo obrony, w porozumieniu z prezydentem Władmimirem Putinem, opracowało szczegółowy plan działania mający stanowić militarną reakcję na zestrzelenie przez tureckie F-16 rosyjskiego samolotu bombowego Su-24. W pierwszej fazie wprowadzono, m. in. obowiązkową eskortę myśliwców dla wszystkich operacji powietrznych realizowanych na terytorium Syrii. Doraźnym środkiem „odstraszania” ma być też przemieszczenie bliżej Latakii operującego w pobliżu wybrzeża Syrii krążownika rakietowego Moskwa (Projekt 1164 Atlant). Jest to jednostka wyposażona w rakietowe systemy obrony powietrznej S-300F i OSA-MA, pozwalające zwalczać cele powietrzne na odległość do 90 km. Docelowo jednak zapowiedziano wzmocnienie obrony powietrznej bazy Chmejmin (w pobliżu Latakii) co najmniej jednym systemem obrony rakietowej S-400 Triumf.

S-400, czyli parasol zagrożenia

S-400 Triumf to najnowocześniejszy rosyjski system przeciwlotniczy średniego i dalekiego zasięgu, zdolny zarówno do zwalczania samolotów czy pocisków manewrujących, jak też rakiet balistycznych. Zasięg wykrywania i śledzenia obiektów powietrznych przez komponent radarowy wynosi około 600 km, z możliwością jednoczesnego zwalczania do 10 celów i naprowadzania do 20 rakiet.

Z obecnie stosowanymi pociskami rodziny 48N6, wykorzystywanymi też w starszych systemach S-300PMU-2 Faworit, może on razić cele na odległości około 200 km. Ich rozwojowa wersja ma zasięg 240 km. Z użyciem specjalnych pocisków dalekiego zasięgu 40M6, opracowanymi specjalnie dla systemu S-400, zasięg zwalczania celów aerodynamicznych (samolotów, śmigłowców, bezzałogowców czy pocisków balistycznych) wynosi do 400 km. 

S-400 Latakia
W zasięgu S-400 z bazy Chmejmin znajdą się bazy z których startują samoloty atakujące cele w Syrii . Rys. J.Sabak

Rozmieszczenie systemu obrony powietrznej o takim zasięgu i wysokiej skuteczności może stanowić poważne zagrożenie nie tylko dla Turcji, ale dla całej aktywności sił NATO nad północną Syrią, południową Turcją i częścią Morza Śródziemnego z Cyprem włącznie. Rosyjskie pociski będą w stanie strącić niemal wszystkie samoloty w syryjskiej przestrzeni powietrznej. I nie tylko tam.

W zasięgu starszych rakiet 48N6 z bazy w Latakii będzie się znajdować m. in. turecka baza lotnicza Icirlik. Operują z niej nie tylko myśliwce patrolujące granicę turecko-syryjską. Od sierpnia 2015 roku z bazy tej korzystają samoloty US Air Force atakujące cele w Syrii. Są wśród nich zarówno myśliwce F-16 Falcon, jak i słynne samoloty szturmowe A-10 Thunderbolt II. Sygnał opromieniowania przez wrogi radar może im towarzyszyć od startu aż do lądowania. Może też pojawić się ryzyko, że szczególnym celem staną się tureckie myśliwce patrolujące granice przestrzeni powietrznej, którym będzie groziło natychmiastowe i nie poprzedzone ostrzeżeniem zestrzelenie po minimalnym przekroczeniu granicy z Syrią.

Jeśli przetransportowane do Latakii systemy S-400 zostaną wyposażone w najnowsze rakiety dalekiego zasięgu 40N6, to w ich zasięgu znajdzie się również znaczna część terytorium Izraela i Turcji, jak też cały Liban oraz Cypr, wraz z brytyjska bazą lotniczą Akrotiri. Minimalny pułap i maksymalny realny zasięg skutecznego ognia zależeć będzie, oczywiście, od wielu czynników, w tym ukształtowania terenu i wielkości celu, ale skutki mogą być dramatyczne dla USA, NATO i ich sojuszników.

Trening, test i okazja do wykorzystania

Oczywiście, decyzja o wysłaniu rosyjskiego systemu S-400 do Syrii generuje nie tylko wzrost zagrożenia, ale też wiele taktycznych i wywiadowczych okazji. Rosjanie z pewnością wykorzystają możliwość sprawdzenia skuteczności systemów wykrywania i śledzenia systemu S-400 w konfrontacji z zachodnimi samolotami i pilotami. Nad Syrią i Irakiem operuje dziś szerokie spektrum najnowocześniejszych maszyn NATO, wliczając w to nawet amerykańskie myśliwce 5. generacji F-22 Raptor.

Z drugiej strony, można się spodziewać, że państwa zachodnie wykorzystają okazję do przetestowania na rosyjskim systemie przeciwlotniczym zarówno systemów do detekcji i analizy radioelektronicznych danych wywiadowczych, jak też posiadanych systemów przeciwdziałania i walki radioelektronicznej.

Syria może się więc stać poligonem dla technologii, których wykorzystanie i sprawdzenie w konflikcie prowadzonym przeciw przeciwnikowi o relatywnie niskim poziomie technologicznym wydawało się dotąd mało prawdopodobne. Ważne jest jednak, aby w ramach tych wzajemnych testów, sprawdzania i prowokacji nie doprowadzono do kolejnej tragedii. 

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (49)

  1. Afgan

    System S-400 nie zagrozi w żaden sposób samolotom amerykańskim, francuskim, czy brytyjskim. Ruski doskonale zdają sobie sprawę, że jeżeli zestrzelą taką maszynę to strzelą sami sobie w kolano. S-400 jest do szachowania Turcji i jest jasnym sygnałem, że każdy turecki samolot który ośmieli się choćby zacząć namierzać rosyjską lub asadowską maszynę nie zdąży w całości powrócić do Incirlik.

    1. realista

      Spodziewam się nawet, że USA i Francja po cichu przekażą swoje kody transponderowe Rosjanom, by ci mogli ich odróżniać od Turków...

    2. yy

      zdola, s400 zestrzeli tylko cele lecace wysoko, gdyz radar po 30km nie namierzy celu lecacego nisko, ziemia sie zakrzywia

  2. tt

    podniecacie sie s400, co tego ze m 400km do duzych celow na duzym pulapie, problem w tym , ze radar ich systemu nie widzi na taka odleglosc! krzywizna ziemi po 25-30km radar nie widzi celu

  3. Darek S.

    My o takim systemie możemy tylko pomarzyć, albo co najwyżej kupić Patrioty.

  4. doks

    JASSM lecący 2 metry nad powierzchnią - nie będzie miał problemów ani z S300/400/500 czy nawet broniącym go pancyrem

  5. QzdK

    Mnie ciekawi czy w dzisiejszych czasach jest możliwy globalny konflikt lub inne wielkoskalowe konflikty jak to bywało w każdych poprzednich stuleciach.

    1. zLoad

      Nie ma szans.Chwilowo. Swiat sie zmienia. Niszczone sa kraje wewnetrznie niespojne, takie ktorych spoleczenstwa w wyniku zlego traktowania staja sie opozycja wobec wlasnych rzadow. Inaczej mowiac - rezimy. Jesli da sie zebrac niezadowolnych osob ktorym jesli sie wreczy bron to oni wystapia przeciw wlasnym wladzom to to ma miejsce.

  6. pragmatyk

    Przyjażń Turcji z Rosją zakończyła sie szybko, nawet buzi Z Putinem sobie nie dali ,a Turcja była taka grzeczna w sprawie Ukrainy.Rosjanie budowali atomówke .To samo czeka Urbana jeżeli sie wychyli, a uzaleznienie od Moskwy ułatwi wszystkie sankcje rosyjskie ,to samo może przyjść na Słowaków ,gdy krzywo spojrzą na rosyjskie interesy .Interesy z niedzwiedziem to nie tylko przyjemności ,ale duże ryzyko,ze pozre tego ,kto go karmi.

    1. zLoad

      Nie demonizuj Rosji. To bardzo przewidywalny kraj. Wymarzony sojusznik bedzie z czasem. Kwestia czasu. Ale na zupelnie innych warunkach.

  7. Qba

    Warto by narysować mapkę z zasięgiem S400 z Gwardiejska w Obwodzie Kaliningradzkim. Niektórzy mogą być zaskoczeni, że sięga aż do Krzesin

    1. realista

      Tak, ale na wysokości 10 km. Poniżej tego pułapu samoloty sa bezpieczne. Do tego w takiej odległości rakieta może trafić duży, niemanewrujący cel. F-16 ją wymanewruje (nawet gdyby nieostrożnie wleciał na te 10 km), bo rakieta bez paliwa, poruszająca się lotem balistycznym nie ma energii niezbędnej do manewrowania za tego typu celem. Drobiazgów pt. wielkość odbicia radarowego F-16 i mozliwośc zakłócenia radaru w takiej odległości od celu nawet nie warto wspominać ;-)

  8. Balista

    To pora przebazować na południe tureckie T-155 Fırtına w ilości 50 szt. :o) Bell AH-1 Cobra 20 szt. 5 szt. okrętów podwodnych no i ze 100 szt. F16

    1. gosc

      Tureckie Siły Zbrojne zamówiły 350 pojazdów, przy czym każdego roku powstają 24 haubice.

  9. tagore

    Brak wiedzy historycznej zaciemnia sytuację ,Turcja atakując Rosyjski samolot użyła siły ,a co za tym idzie zerwała traktat graniczny na Kaukazie zawarty z Bolszewikami, otwierając problem granicy z Armenią.

  10. Steve

    No to zobaczymy, jaki diabeł straszny. Każdy system OPL można zniszczyć, to kwestia technologii i taktyki. Poczytajcie wspomnienia płk. Hamptona (F-16, Wild Weasel)

    1. logiczne pytanie

      Jak tak łatwo zniszczyć to po co USA inwestowało biliony w F-22 zamiast tanio kupić F-16 Wild Weasel?

    2. mlodziannin

      No tylko ze sam Hampton pisał że Irak miał stare systemy, a nowoczesnych namierzających i odpalających rakiety w ciągu sekund bali się jak ognia. No i pisał też że wygrali bo byli przygotowani do walki z mocarstwem.

  11. RN

    Istotne przeoczenia w artykule i z tego powodu sporo spekulacji w dyskusji. 1) Rosjanie przerzucili do Syrii dwie wyrzutnie rakiet S-400. Natomiast komponent radarowy jest tam już od dawna. W związku z tym cała dyskusja o testowaniu systemu, walce elektronicznej itd. jest trochę spóźniona bo badanie możliwości S-400 (radaru) i sposobów jego zakłócania i tak już ma miejsce (lub przynajmniej może mieć miejsce) i ostatni ruch nic w tej kwestii nie zmienia. 2) Deklarowany przez Rosjan zasięg radaru na poziomie 600 km to strachy dla tych co spali na fizyce. E-3 Sentry ma około 400 km a jest systemem sporo większym i na dodatek ma korzystniejsze ulokowanie w przestrzeni ;) Dodatkowo rakiety 40N6 czyli te, których zasięg wynosi 400 km mają aktywną głowicę naprowadzającą (radarową) co wskazuje na to, że stacjonarny system radarowy nie bardzo jest im w stanie pomóc (co nie jest specjalnie zaskakujące bo prawa fizyki obowiązują w równym stopniu Rosjan co Amerykanów). 3) Zasięg rakiet systemu S-400 wyposażonego w rakiety 40N6 to teoria wobec przeciwników bez dobrych systemów wywiadu elektronicznego. Najprostszą metodą obrony samolotu (zwłaszcza takiego jak F-16) znajdującego się na granicy zasięgu jest po prostu zawrócenie i ucieczka ;) Zresztą osobiście wątpię, aby akurat rakiety 40N6 przyleciały razem z tym systemem. Stawiam bardziej na 9M96 (lub jakieś ich modyfikacje - zasięg około 120 km). 4) Przerzucenie rakiet S-400 miało sens z punktu widzenia politycznego i "gry strachu" bo pokazuje, że przestaliśmy uważać wszystkich, którzy latają w przestrzeni Syrii za partnerów, dostrzegamy zagrożenie i jesteśmy gotowi się bronić (mieć możliwość odpowiedzi). To jest także tańsze rozwiązanie niż eskorta myśliwców, która biorąc pod uwagę sprzęt, którzy mają Rosjanie w bazie w Syrii jest nierealistyczna. R-60, które da się podpiąć pod Su-24 jest mało efektywnym rozwiązaniem wobec tureckich F-16. 5) Dla turków system S-400 nie stanowi znacznego zagrożenia (oczywiście może zestrzelić jeden czy dwa tureckie samoloty, ale przy zmianie skali konfliktu jest praktycznie bezbronny). Wystarczy spojrzeć na to, że jest zlokalizowany 50 km od granicy Turcji, co powoduje, że jego eliminacja wraz z całą rosyjską bazą możliwa jest przy pomocy nawet niezbyt zaawansowanej artylerii rakietowej. Podsumowując, zrozumiały ruch Rosjan w obecnej sytuacji, ale nie zmieniający specjalnie sytuacji militarnej na miejscu (proszę pamiętać, że S-300F na pokładzie krążownika Moskwa już był na miejscu).

  12. Voodoo

    nie rozumiem pana Redaktora...jakie "dramatyczne" skutki ma to nieść dla lotnictwa amerykańskiego??? Przeciez informują się wzajemnie gdzie latają więc opromieniowanie przez radary rosyjskie nie będzie pociągało dla nich jakichkolwiek konsekwencji, a że będą się "macać" elektronicznie to tylko się cieszyć...im większa wiedza tym mniejsze pole do konfliktu. Inaczej się ma sprawa z lotnictwem tureckim wystarczy że Assad ogłosi zamknięcie obszaru powietrznego nad Kurdami i każdy "Turek" jak tam wleci może zostać poczęstowany ripostą. Ciąg zdarzeń powoli układa się w ciągłość - 09 sierpień wezwanie ambasadora Turcji w Moskwie na "dywanik" i wezwanie Turcji do zaprzestania nalotów na Kurdów ( wg portali amerykańskich) - koniec sierpnia rozmowy Rosjan z Jordanią , Irakiem, Iranem - koniec sierpnia lądowanie rosyjskich służb logistycznych na lotnisku Chmejmin - wrzesień lądowanie rosyjskiej grupy lotnicznej na w/w lotnisku - wrzesień "naprzanie" każdego komu nie po drodze z Assadem (po wojnie sprawdzimy kogo trafiliśmy) - drugi tydz nalotów likwidacja infranstruktury nafotwej IS ( wg żródeł irańskich i amerykańskich) -zamach na rosyjski samolot ( opinia publiczna w Rosji- dopaść i wybić do III pokolenia) - pokaz podprogowy siły rosyjskich sił morskich i lotnictwa strategicznego ( odbiorcy Turcja i Arabia Saudyjska...wg portalu amerykańskiego) użycie takiego potencjału przeciwko "turbanom" nie miało jakiegokolwiek sensu ( chyba że dla sprawdzenia systemów, procedur, systemu nawigacji i tej jawnej i tej kodowanej) - ujawnienie przez prezydenta Putina na szczycie G20 hipokryzji Turcji w walce z ISIS ( czysta dyplomatyczna prowokacja) - zestrzelenie SU24 przez tureckie siły powietrzne za 17 sek przekroczenie ich granicy ( złamanie wszystkich procedur NATO dotyczących przechwycenia obcego samolotu-ale nie wrogiego) - wprowadzenie s-400 przez Rosjan w celu obrony wlasnych samolotów....i tym sposobem bez zbytniego tłumaczenia się mają kontrolę powietrzną wszystkiego co lata nad Syrią plus płd Turcja Jordania Liban i Izrael......majstersztyk

    1. fumfel

      dokładnie, też to pisałem, że teraz Rosja ma zielone światło dla S-400 i jeśli nie zamknie przestrzeni pow. nad Syrią to z pewnością będzie decydować kto wlata, kto wylata, kiedy i na ile. Turcy z tym SU-24 to w tym momencie takie nadpobudliwe błazny co całemu NATO wyświadczyli niedźwiedzią przysługę...

    2. zby79

      Kontrola? :D Do kontroli to im daleko. Turcja nie ma rakiet przeciwlotniczych? Poza tym skoro Rosjanie walczą po stronie Asada, to Turcy też mogą walczyć po stronie Turkmenów. I wyślą samoloty zdolne do zwalczania obrony przeciwlotniczej. No i wtedy to będzie majstersztyk, jak oberwą rakietą "kupioną w sklepie za rogiem".

    3. realista

      Taktyka użycia nazeimnych zestawów plot do obrony samolotów średnio sie sprawdza. Przekonali się o tym Syryjczycy w 1982 r w dolinie Bekaa. Izraelczycy rozwalili im i samoloty, i naziemne zestawy plot.

  13. frog

    po raz pierwszy kibicuje Putinowi

  14. Simplus

    I prawidłowo. Dzięki S-400 mają pełną kontrolę przestrzeni powietrznej nad Syrią i nie tylko. Dzięki bzdurnemu i szkodzącemu wszystkim posunięciu Turcji jakim było strącenie nic nie znaczącego w całym trybiku Su-24 Rosjanie kontrolują przestrzeń powietrzną w zapalnym regionie. I mówcie co chcecie. Mają argumenty by posłać co chcą na ziemie. A Turkmeni mają przesrane I prawidłowo. Wszak to zwykli terroryści.

    1. Groov

      Posunięcie Turcji nie było głupie. Osiągnęli to co chcieli, czyli eskalację sytuacji i wzrost napięcia na arenie międzynarodowej. Turcy działają w własnym interesie w nosie mając sojuszników.

    2. realista

      "Dzięki S-400 mają pełną kontrolę przestrzeni powietrznej nad Syrią i nie tylko." I pewnie jeszcze na Księżycu. I na Marsie. Popowiem Ci: mogą kontrolować tę przestrzeń z Latakii najwyżej 50 km na wschód, do najbliższego pasma górskiego o wysokości 1200-1300 m biegnącego z północy na południe. Niczego co poleci poniżej tej wysokości na wschód od tego pasma radary S400 nawet nie wykryją. Powiem więcej: jak Turcy bedą chcieli im te S400 zdemolować HARM-ami, które mają na uzbrojeniu, to zrobią to spokojnie, bez strat własnych, właśnie zza tego pasma górskiego.

  15. Ukryta opcja nierosyjska

    Najwięcej szkody Turcy mogą zrobić zbrojąc i wspierając Kurdów. A co do S-400 to fajnie w końcu byłoby zweryfikować jej możliwości bojowe, bo na razie gdziekolwiek się pojawia budzi paniczny strach, mimo że jeszcze nigdy nie odpaliła rakiety w stronę wroga. Szczególnie wobec informacji, że rakiety dalekiego zasięgu (te 400 km) mogę zniszczyć tylko samoloty AWACS i to lecące wolno. P.S. Mnie też ciekawi radar naziemny o możliwościach skanowania obszaru ponad 600km. Nawet morski SAMPSON nie ma takich możliwości.

    1. realista

      1) Nie budzi panicznego strachu tylko zachwyty fanboyów. 2) Rosjanie budowali już rakiety ziemia-powietrze dalekiego zasięgu (m. in S200 Wega, będące i na wyposażeniu naszej armii). Skuteczność tych zestawów w walce z maszynami taktycznymi była żadna (Libijczycy odpalali takie pociski w latach 80. do maszyn US Navy i żadnej nie trafili). Powody: daleko od radaru i wyrzutni łatwo: zejśc poniżej horyzontu radarowego, zagłuszyć sygnał radaru naprowadzającego (jest słabszy), wymanewrować rakietę (leci lotem balistycznym bez napędu i nie ma energii na manewrowanie). 3) Sprzęt radziecki i rosyjski jest zazwyczaj najlepszy na świecie.... do pierwszej konfrontacji z realnym przeciwnikiem.

  16. dinnggo

    Powtórka z wojny domowej w Hiszpanii??

  17. zLoad

    Rosjanie sami zdecydowali sie poswiecic ten swój samolocik. Czemu? Dzięki temu mogą wprowadzic sankcje na kolejne tureckie produkty i wyjsc z twarzą przed wlasnymi obywatelami czemu kolejnych produktow na rynku brak. Sprytna gra. Dodatkowo dali sobie powód do rozmieszczenia S-400 na terenie Syrii. Chyba tylko smierci pilota nie przewidzieli. Patrol syryjski ocalil jednego z nich. Skad tam byli?

    1. Maras

      Oj poczytaj dokładnie... sa nawet zdjecia. Pilota oswobodziły jednostki specjalne Hezbollahu i SAA wyszkolone przez Iran. Akcja dowodził general irański. Rosjanie dostarczyli wsparcia z powietrza plus rozpoznanie satelitarne a wszystko to pod nadzorem Kremla (moze sam Putin tam był). Komandosi ieli dokładne dane , weszli 6km wgłab nieprzyjaciela. Rosjanie dodatkowo prawdopodobnie zagłuszali teren. Poza tym turasy chcieli pojmac pilota ale tak do konca nie mogli sie dogadac z turkmenami (ci chcieli zywca a drudzy zywca tez ale zeby go ladnie skasowac i w necie sie pochwalic). Po calej akcji jak i w trakcie Rosjanie intensywnie bombardowali teren i paru muslimow teraz szuka koz u allacha

    2. serio

      Czyli Erdogan to ruski agent? Tak wynika z tego wywodu.

  18. zLoad

    A jakie są NASZE interesy w Syrii? (jakies na pewno są)

    1. Kris

      Walczymy tam o offset.

    2. bellator

      Mozna poslac Su-22 z bombami kasetowymi i termobarycznymi, aby wspomogly SAA w walce z terrorystami... Zaden trening nie zastapi prawdziwej misji. Potem mozemy dogadac sie w sprawie odbudowy Syrii... Prawdziwe kontrakty dla naszych firm, a nie dla jankesow.

  19. rusofob

    Pusty gest. Na razie to Turcja strąca rosyjskie samoloty a rasziejka pajacuje i robi groźne miny. Żałosne. Rosja w upadła w hierarchii poniżej Turcji a pustymi gestami nie awansuje w górę.

    1. szczrx

      Tak, a Rosja bombarduje przejście graniczne Turcja-Syria wielokrotnie wczoraj i dzisiaj i jakoś F16 nie widać.

  20. Jac

    Tak zwane "Ruskie trolle" gloryfikują ten system, tak zwane "Popychadła Wielkiego Brata" twierdzą, że S-400 jest nic nie wart. Wreszcie i nareszcie zobaczymy co ten system jest naprawdę wart hehe. Jako członek NATO wspieramy Turcję, ale Turcja wspiera ISIS (lewymi kanałami kupują od nich ropę). Autentycznie można się uśmiać. Czyli my wspierając Turcję, pośrednio wspieramy ISIS. Hahaha. Tak na poważnie. Olać Turków, niech Polska się nie miesza do tego. To wszystko za bardzo hipokryzją capi.

    1. xxx

      Dokładnie tak! Polska mam nadzieję, że od tego wszystkiego będzie się trzymać z daleka!

    2. MW80

      Turków możemy póki co olać, przynajmniej do czasu aż nie poproszą o wsparcie w ramach NATO. Ale nie możemy się nie mieszać bo Francja już poprosiła o pomoc w walce z ISIS.

    3. góral

      A żeby było ciekawiej, to częściowo zamiast od Rosji, zamierzamy kupować ropę z Arabii Saudyjskiej, która też wspiera daesh.

  21. Ares

    W jaki sposób radar S-400 może mieć zasięg 600 km? Chyba do wykrywania satelitów w kosmosie. Przecież istnieje coś takiego jak horyzont radiolokacyjny który wynosi dla nisko lecących celów nie więcej niż 20 Mm (36 km).

    1. Apap

      Nikt nigdzie nie napisał, że to wykrywalność na poziomie ziemi. Samoloty zwykle patrolują na większych wysokościach. Radary zwykle mają wykrywalność, która można zobrazować jako "odwrócony stożek". Mnie bardziej interesuję te 600 km. To naprawdę rewelacyjny parametr dla takiego przenośnego zestawu. Ktoś to kiedyś zweryfikował.

  22. staszek

    Su 24 zestrzelono na polecenie kliki ergogana bo ruski zabombiły w ciezarowkowy rurociąg czyli lewa kase dla erdogana... proste? Tylko ze zemsta tureckiego pseudosułtana skończy się tym ze ruski będą strzelac OPL do każdego F16 nad terytorium Syrii. Problem się pojawi jak dojcie do eskalacji działąn bojowych Rosja v Turcja. Bo zestrzelenie samolotu Tureckiego to kwestia czasu, potem jak tu czytam Turcu ostrzelają ruska baze w Syrii, no to chyba nikt nie będzie wątpił ze Iskandery, Kalibry i inne pociski manewrujące i pewnie balistyczne (mam nadzieje ze z głowicami konwencjonalnymi) rozwala najbliższą Turecka baze np. Incirlic .. a tam mogą być tez F 16, 15, 22 z USAF i będzie problem..... a to wszystko bo się pseudosułtan obraził na ujawnienie jego cichej sztamy z IS!!!!

    1. zLoad

      A kto na tym zestrzeleniu zyskal najbardziej? Rosjanie moga zmiejszyc wyplyw twardej waluty w kraju (poprzez sankcje wzgledem tureckich produktów), dodatkowo zyskali powód zeby rozmiescic swoje wyrzutnie na terenie Syrii. Proste.

    2. MW80

      Turcy nie zaatakują rosyjskiej bazy. Zestrzelić samolot, czy dwa to małe piwo ale atak na bazę to już w zasadzie wypowiedzenie wojny. A Erdogan aż takim idiotą nie jest (chyba).

    3. Zenio

      Nie będą strzelać do zadnych f 16. Nad Syrią oproją zarówno samoloty amerykańskie jak i krajów arabskich. Tureckie za to od kilku miesięcy nad Syrią nie operuja. Rosjanie nie zestrzelią zadnego tureckiego samolotu. Po prostu przestaną naruszać turecką przestrzeń powietrzna. I tyle.

  23. yaro

    Rosja rozmieściła w Syrii rakietowe systemy obrony powietrznej S-400, informuje korespondent RIA Novosti. W środę poinformowano, że prezydent Rosji Władimir Putin zatwierdził wniosek Ministerstwa Obrony w celu rozmieszczenia w bazie lotniczej Hmeymim najnowszego systemy obrony powietrznej S-400. Zrobiono to po tym, jak turecki myśliwiec zestrzelił rosyjski Su-24, który brał udział w operacji przeciwko terrorystom z „Państwa Islamskiego” w Syrii. Jeden pilot zginął, nawigatora udało się uratować. S-400 wraz z systemem „Fort” krążownika rakietowego „Moskwa”, który już dotarł do wybrzeży Syrii, zapewnią bezpieczeństwo lotów rosyjskiej grupy powietrznej i zniszczą wszystkie cele, które stanowią dla niej zagrożenie. Doradca prezydenta Rosji ds. współpracy wojskowo-technicznej Władimir Kożin powiedział dziennikarzom, że wysłany do Syrii S-400 nie zostanie sprzedany, lecz wróci do Rosji po wykonaniu zadania.

  24. Marynarz

    Ruscy niemal na pewno zestrzelą w najbliższych tygodniach co najmniej jeden samolot turecki. Jeśli na tym się skończy to ok. Ciekawe jednak co się stanie jeśli zestrzelą więcej "wrogich" samolotów (np. amerykańskich)? Narzędzia mają o pokusę łatwo.

    1. olo

      KONIEC Rosji to się stanie albo koniec świata w najgorszym wypadu.

    2. Marek

      Do amerykańskich samolotów strzelać nie będą jak sądzę. Przecież idiotami nie są. Ale nie wykluczam, że spadnie kilka tureckich maszyn przez "pomyłkę". W końcu pilot tylko strzela, a Pan Bóg rakiety "nosi". Pamiętacie jak kiedyś Izraelczycy swego czasu prze "pomyłkę" na wodach międzynarodowych ostrzelali USS Liberty, który węszył tam gdzie nie trzeba? I były jakieś skutki? Otóż nie, Zamieciono sprawę pod dywan mimo, że na tym okręcie zginęło 34 Amerykanów a dalszych 174 zostało rannych.

    3. realista

      Rosja zestrzeliwa do dziś co najmniej 18 amerykańskich samolotów (do tylu przyznaje się USA) i jakoś nic się nie stało. I nie do wszystkich USA się przyznaje, bo rodzina jednego z pilotów twierdzi, że Rosjanie zestrzelili go nad Morzem Barentsa i żąda odszkodowania, a USA się wypiera i twierdzi, że to była katastrofa lotnicza.

  25. wqq

    Tak prawdę mówiąc to Turcy chcieli dać nauczkę Rosjanom a przez to sami wyłączyli swoje lotnictwo z działań wzdłuż granicy z Syrią .Tak to jest jak SZERYF Erdogan przewiduje tylko jedno posunięcie do przodu na szachownicy. Putin jak widać co najmniej dwa. O mniejszości Tureckiej w Syrii teraz możemy mówić w czasie przeszłym .SPECNAZ skrupulatnie zadba o wyczyszczenie terenu przygranicznego z popleczników Erdogana.Coraz bardziej spokojny jestem o los Asada. Pozostanie u władzy bowiem ma przeciwko sobie nieudaczników militarnych i politycznych w postaci USA i Turcji .

    1. Gość

      Specnaz nic nie zrobi. To elitarne oddziały więc szkoda ich wysyłać na tak skomplikowane pole bitwy tylko w takim celu.

Reklama