Reklama

Rozpadająca się Wartownia nr 4 to hańba dla nas tym większa, że znajduje się ona na chronionym płotami i drutami kolczastymi terenie wojskowym. Po obejrzeniu zdjęć z Westerplatte, które zamieszamy w niniejszym tekście mówienie o więzi obecnych sił zbrojnych z historią jest co najmniej śmieszne. A przecież jeżeli żołnierze nie będą dbali o tradycję, to co ma ich motywować do działania? Tylko pieniądze?

My nie mówimy tu o jakiejś „sławojce” (chociaż Wartownia nr 4 teraz tak wygląda), ale o jedynym stałym elemencie polskiej obrony Westerplatte z września 1939 r., który zachował się praktycznie nienaruszony i na swoim starym miejscu.

Schemat systemu obronnego na Westerplatte – fot. Wikipedia

Przypomnijmy, że polski system obrony Wojskowej Składnicy Tranzytowej składał się z pięciu Wartowni, Nowych Koszar z tzw. Wartownią nr 6 oraz sześciu placówek. Jeżeli chodzi o umocnienia polowe to zachował się jedynie stary bunkier – element placówki „Fort” oraz miejsca po placówkach: Elektrownia, Łazienki i stanowisko rkm kaprala Szamlewskiego.

Wartownia nr 2 została zniszczona podczas poszerzania toru wodnego, Wartownia nr 1 z tego samego powodu została przesunięta kilkadziesiąt metrów i dzięki temu zachowano ją w całości. Wartownia nr 3 jest zasypana i niedostępna wewnątrz dla zwiedzających, wartownia nr 5 została zniszczona podczas nalotu bombowego 2 września 1939 r. i po wojnie zasypana (zginęło w niej co najmniej pięciu obrońców), Wartownia nr 6 została zniszczona razem z Nowymi Koszarami i teraz jest pokazywana jako ruina (odgruzowana przez pasjonatów historii).

Jak wojsko szanuje tradycję i historię oręża polskiego?

W całości i na swoim miejscu przetrwała tylko Wartownia nr 4, którą uratowało to, że znajdowała się na zamkniętym terenie należącym do wojska. Paradoksalnie to, co Ludowe Wojsko Polskie jakoś zachowało w czasach komunistycznych teraz Wojsko Polskie doprowadza do ruiny w czasach demokratycznych. Być może rzeczywiście oficerowie polityczni wcześniej nie wiedzieli, z jak ważną pamiątką przedwojennej, „sanacyjnej” Polski mieli do czynienia, ale obecnie żołnierze zawodowi powinni być świadomi miejsca, w którym służą – i je szanować.

Główna izba Wartowni nr 4 z widocznym zejściem do podpiwniczenia, gdzie były stanowiska ogniowe – fot. M.Dura

Tymczasem nadal nikt nie chce się do Wartowni nr 4 przyznać. Obiekt ten nie jest obecnie wykorzystywany i jako niedostępny dla zwiedzających stał się zbędny. Jego obecny tragiczny stan jest o tyle niezrozumiały, że Wartownia nr 4 znajduje się na terenie chronionym, tak więc to nie „złomiarze” (którzy nie mają tam dostępu), ale wojskowi doprowadzili do zerwania parkietów i ubrudzenia ścian. Kompletnie nie można też zrozumieć dlaczego wyrwano drzwi i powybijano część okien. Był to po prostu akt wandalizmu, bo nikt od żołnierzy przecież nie wymaga, by z opuszczonych budynków musieli zdawać okna i drzwi. Ktoś więc ukradł mienie wojskowe i należy odszukać tych złodziei, ale Prokuratura Wojskowa i Żandarmeria ma ważniejsze sprawy na głowie. A przecież nie jest to aż tak stara sprawa, ponieważ według naszych danych jeszcze w 2004 roku istniały drzwi od podpiwniczenia a okna nie były wibite.

Teraz wojsko już nie musi nic robić, ponieważ resztą zajmuje się przyroda. Do Wartowni nr 4 nie prowadzi już żadna ścieżka. Po przebiciu się przez wysokie pokrzywy i zarośla przed oczami ludzi znających historię staje smutny budynek z dachem, który coraz bardziej się załamuje, z tynkiem, który się coraz bardziej sypie, z urwanymi rynnami i z roku na rok powiększającym się grzybem. Zgroza.

Nikt nie wie jak na zamkniętym terenie wojskowym można było bezkarnie z pustego budynku powybijać okna, pourywać rynny, ukraść parkiet, wyrwać i wywieźć drzwi – fot. M.Dura

Czy Ministerstwo Obrony Narodowej zatroszczy się o „swój” zabytek?

Prawdą jest, że wojsko nie ma pieniędzy na ochronę obiektów historycznych. Ale Wartownia nr 4 jest wpisana na listę zabytków i nie można tego w żaden sposób ignorować odwracając głowę. Istnieją także środki na remonty budynków wojskowych, a budynek nr 26 na Westerplatte nadal się do takich zalicza. Ponadto według  Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku „…to właśnie właściciel terenu w myśl ustawy o ochronie zabytków, powinien dbać o swoje dobro”.

Półtora roku temu sami próbowaliśmy odszukać instytucję, która poczułaby się odpowiedzialna za stan całego terenu byłej Wojskowej Składnicy Tranzytowej, ale jak się okazało bezskutecznie. Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku nie planował jakichkolwiek inwestycji na terenie Westerplatte. Podobnych planów nie miał Urząd Miejski w Gdańsku, odsyłając nas do „Muzeum II wojny światowej”. To muzeum było jednak zajęte swoimi wizjami inwestycyjnymi za setki milionów złotych dotyczącymi „…ludności cywilnej, jej losów i cierpień...”  i nie zamierzało się więcej zajmować: ani popadającą w ruinę Wartownią nr 4, ani pozostałymi 25 obiektami Westerplatte, które przecież znajdują się pod ochroną państwa po umieszczeniu ich na liście zabytków.

Projekt budowy Muzeum Westerplatte Igora Strzoka został odłożony na półkę, podczas gdy Muzeum II wojny światowej zaczęło budowę muzeum, w którym nacisk zostanie położony „… na aspekty dotyczące ludności cywilnej, jej losów i cierpień....” Na zdjęciu plany odbudowy stacji kolejowej (jako punktu informacyjnego i biletowego) oraz dużego magazynu amunicyjnego – jako sali widowiskowo–kinowej – fot. I.Strzok

W tym roku już wiemy, że ustne deklaracje ludzi tam pracujących nie mają żadnego znaczenia. A przecież Wartownia nr 1, którą opiekuje się Muzeum Historyczne Miasta Gdańska pokazuje, że może być inaczej. Półtora roku temu proponowaliśmy, by zastanowić się nad sposobem wyeksponowania Wartowni nr 4 i jej udostępnieniem dla zwiedzających. Nikt się tym nie przejął.

Pomieszczenie z widocznymi pozostałościami rozkradzionego parkietu w Wartowni nr 4, którym zarządza wojsko (z lewej) i to samo pomieszczenie w Wartowni nr 1, którym zarządza Muzeum Historyczne Miasta Gdańska (z prawej) – fot. M.Dura

Na razie nie ma szans by wrócić do dawnych planów budowy Muzeum Westerplatte. A szkoda, bo istniejący projekt Igora Strzoka kosztowałby kilkanaście razy mniej niż to, co zaprezentuje nam „Muzeum II wojny światowej”.

Sugerowaliśmy np. przesunięcie płotu, by obiekt ten był bardziej dostępny, wynajęcie budynku np. harcerzom lub stowarzyszeniom historycznym, które mogłyby tam trzymać swoje zbiory. Wartownia jest bowiem jeszcze do uratowania, a co więcej - może być o wiele lepiej wyeksponowana niż „jedynka”. W Wartowni nr.1 nie ma bowiem możliwości pokazania podpiwniczenia, skąd żołnierze prowadzili ogień do nacierających Niemców. W „czwórce” podczas jej użytkowania wojsko zrobiło wejście do piwnicy i dzięki temu jest dostęp do wszystkich znajdujących się na dole pomieszczeń.

Podpiwniczenie Wartowni nr 4 jest dostępne, ale tylko teoretycznie – fot. M.Dura

Szukamy w MON pieniędzy na zabytki „wojskowe”

Ale najważniejsze jest teraz zabezpieczenie budynku Wartowni nr 4. Środki można wbrew pozorom łatwo znaleźć. Jeżeli wojsko nie może sobie z tym poradzić to pomogą miłośnicy historii, którzy dostarczą jakieś stare drzwi, oszklą okna i naprawią rynny. Na razie. Jednak trzeba im ten teren udostępnić.

Artykuł ten powinien się ukazać 1 września. Ale dla Wartowni nr 4 nie ma już czasu. Dlatego 1 września znowu napiszemy, co się dzieje na terenach wojskowych na Westerplatte. A potem znowu i znowu... Bo może wreszcie kogoś ruszy sumienie.

główne
Wartownia nr 4 na Westerplatte dalej popada w ruinę – fot. M.Dura

Reklama
Reklama

Komentarze (29)

  1. Podpułkownik Wareda

    Do Moderatora! Dlaczego usunęliście z forum moją odpowiedź na chamski, ksenofobiczny, rasistowski i naruszający wszelkie zasady komentarz internauty o nicku \"szechter\" z dnia 9 października 2017 roku? Wyraźnie widać, że jest Wam \"po drodze\" z głośnymi ostatnio neonazistami polskimi!

  2. koszerny

    To jest Polski kawałek historii dlatego kasy brak! Gdyby był to kawałek historii pejsato-koszernych to kasa znajdzie się! Zapewniam!

    1. Podpułkownik Wareda

      koszerny! Internauto! Nie zapewniaj, jeżeli nie masz zupełnie jakiegokolwiek rozeznania w powyższej sprawie. Straty materialne - obok strat ludzkich ludzkich - Żydów polskich są praktycznie nie do odrobienia. W żaden sposób! Są one tak samo tragiczną stratą, jak straty pozostałych obywateli Polski - katolików, protestantów, prawosławnych, muzułmanów, bezwyznaniowców i pozostałych. Dlatego też, dzielenie historii Polski na poszczególne "kawałki", jest nieodpowiedzialne. W tych sprawach zalecam odrobinę powagi. Możemy jedynie ubolewać, że to co pozostało z dorobku materialnego poprzednich pokoleń - często znajduje się w skandalicznie złym stanie. Rzeczywiście, miejmy świadomość tego, że to jest wielki powód do wstydu. Zaniedbania w tym zakresie nie zasługują na żadne usprawiedliwienie. I nie jest prawdą /skąd Ci to przyszło do głowy?/, że gdyby to był kawałek historii - jak to określiłeś - "pejsato-koszernych", to kasa znajdzie się. Ponadto, jest żenujące i rzeczą wysoce niestosowną, nazywanie Żydów polskich - byłych i obecnych obywateli Polski - "pejsato-koszernymi". Wstyd! Internauto! Nie dawaj cudzoziemcom, a szczególnie wszystkim tym, którzy są niechętni Polsce i Polakom - powodu do tego, aby nadal określali Polaków mianem antysemitów i żydożerców, a także posądzali nas o współudział w Holokauście. Nie czyń tego!

  3. andrzej w

    Może jest najwyższy czas żeby zabytkami Westerplatte zajęła się Rada Ochrony Pomników (czy jak się ta instytucja nazywa), a Wojsko Polskie budowaniem armii z prawdziwego zdarzenia. Za dużo imprez, fetowania, bankietów (to chyba zostało z czasów słusznie minionych) i sprzętu typu BWP, Twardy, kałak. Obserwując TVP, wyciągam wnioski raczej smutne.

  4. gosć

    a pół miliarda na muzeum historii żydów to się znalazło

    1. say69mat

      Dobrze się składa, że Żydzi uczą nas Polaków szacunku dla własnej historii. Musimy się jeszcze bardzo dużo nauczyć, bo ... nie nadążamy.

  5. Sąd wojskowy

    Pod Sąd Wojskowy odpowiedzialnych za ten skandal !!!

    1. n@t

      Zastanówmy się kto jest w tym sądzie :-)

  6. Maczer

    Nadziwić sie nie mogę, jak troskę o zabytki zastąpiło wytykanie wiedzy/niewiedzy nt. własności obiektu. Czy o to w tym artykule chodzi? Czy od tego ich stan się poprawi? Trzeba WSPÓLNIE podjąć działania, zamiast tracić czas na idotyczne spory. Jak świadczy o nas pomik bohaterstwa popadający w ruinę...

  7. zwykły turysta

    .... temat ciekawy i godny przychylności wielu ludzi dobrej woli i pasjonatów.... tak wartownia nr 4 wcale nie wygląda aż tak źle jak przedstawia w tym artykule autor który szkaluje wszystkich i wszystko (oglądałem go wczoraj- fakt wymaga remontu ale co sie dziwić jeśli nie ma opiekuna bezpośredniego bo wojsko czy Straż graniczna ma budżet taki jaki mu rząd naliczy) .... przedstawiając w/w wizje rozbudowy Westerplatte i tak szczytne plany dotyczące rozbudowy w tym założenia PUNKTU KASOWEGO jak napisał w artykule, może niech odpisze sam autor co sie dzieje z placówka FORT ..... przecież ją odbudowywało MUZEUM WESTERPLATTE a teraz jest zamknięte na 10 spustów.... może odpisze???? .... tylko proszę nie pisać - to Miasto Gdańsk blokuje moje inwestycje .... konflikt z Muzeum II WŚ.... itp.... proszę .... nie gadajmy.... róbmy..... W długi czerwcowy weekend byłem na Westerplatte i byłem pod wrażeniem człowieka który tam był z kuchnia polową taka fajną na drewnianych kołach ... jeśli sie nie myle z okresu miedzywojennego....opowiadał co robi i co ma zamiar zrobić i..... jestem pod wrażeniem !!!!!! koleś kupił za własna kase działo Boforsa 37mm - fakt replika no i moździerz 81mm za pieniądze ze sprzedaży zupy.... jestem docielkiwy więc poszedłem do kobiet co sprzedaja pamiątki czy to prawda... no i skubany MÓWI PRAWDĘ!!!!! to jest dopiero inicjatywa!!!! coś robi.... nie gada.... pozdrawiam

    1. Podbipięta

      Panie turysta.Ta wartownia to honor Wojska Polskiego.Jak nie wygląda zdaniem pańskim aż tak żle to może i nasze wojsko nie wygląda aż tak żle.Z /lemingowym nie tak złym/powiedzmy średnim/ pozdrowieniem powiedzmy PRAWDĘ,I wcale na pański tekst się nie wyżygałem.Niezly więc jestem i tak co..i. co chciałbym by pan przyznał,choc ociupinę.

    2. Nowoporcianin

      Panie Zwykły Turysto. Za Placówkę Fort, jak i "cywilną" część Westerplatte odpowiada Muzeum II Wojny Światowej, które przejęło ten teren w 2008 roku. Ludzie ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej WST na Westerplatte między 2004 a 2007 rokiem zrobili więcej dla Westerplatte niż ludzie za to miejsce odpowiedzialni przed, jak i po tym okresie. Były świetne inscenizacje historyczne z udziałem wielu grup z całej Polski. Stowarzyszenie m.in. wyremontowało "Fort" z własnych i pozyskanych pieniędzy. Kosztowało to ponad 100 tys. zł, obiekt był przygotowany do zwiedzania od 1 września 2007 r. Dzisiaj pod patronatem Muzeum II WŚ "Fort" stał się znów ruinę zamkniętą na cztery spusty. Ludzie z SRHWST działają dalej, choć dla Muzeum II WŚ, jak i dla Urzędu Miasta Gdańska są na Westerplatte persona non grata, bo mieli odwagę walić prawdę prosto z mostu kto jest odpowiedzialny za stan zabytków. Dodatkowo przypisano im łatkę wrogów PO itp itd., a to w kolebce platfusów nie ułatwia życia. A szkoda, bo jednak ich m.in. dwa oryginalne Boforsy, oryginalna armata Putiłówka, Polski Fiat 508/II i dziesiątki innych zabytków robiły wrażenie, gdy były prezentowane pod chmurką na Westerplatte. Zresztą pan Dura pisał o tym w poprzednik artykule dokładnie. A na razie to miejsce kojarzyć się będzie turystom z Polski i zagranicy nie z odbudowanymi obiektami, zabytkami, oryginalną bronią z epoki, tylko z kuchnią polową oraz spoconymi pseudorekonstruktorami uwijającymi się jak w ukropie w podawaniu grochówy i bigosu.

  8. Oszolom

    Poczytałem komentarze i myślę, że nowy prezydent Andrzej Duda mógłby być współzałożycielem stowarzyszenia działającego na rzecz przywrócenia Westerplatte do godnego poziomu stosownego do rangi miejsca i symbolu. Pod patronatem prezydenta można by zebrać pieniądze na urządzenie tego miejsca, które mogliby oglądać nie tylko współobywatele ale i obcokrajowcy - w końcu to dobro narodowe.

  9. Zniesmaczony

    Przeczytałem artykuł raz jeszcze i miałbym pewne pytania. 1.Czy autor zgłosił się do MONu z prośbą o aktualne informacje, czy też bazuje na swoich domysłach? 2. Dlaczego autor insynuuje kradzież, dewastację polskim żołnierzom? Może przeprowadzano prace przygotowawcze, inwentaryzacyjne? Czy autor kogokolwiek zapytał o stan faktyczny, czy bazuje na swojej wyobraźni wietrzącej co właściwie, spisek ? 3. Dlaczego autor insynuuje kradzież historycznego mienia, w którą sam nie wierzy? Jeżeli by wierzył, nie asekurowałby się stwierdzeniem, że prokuratura ma ważniejsze sprawy na głowie. 4. Dlaczego autor bezkrytycznie wielbi społeczników? Już raz doprowadzili do usunięcia z Westerplatte cennego, walczącego z polskim sercem czołgu T-34. Choć nie związanego z historią miejsca, związanego z historią Polski i polskiego oręża.Z resztą szyb nie było już za "ich" czasów, ale nikt przecież nie sprawdzi, że autor kłamie. 5. Co według autora jest złego w podkreślaniu cierpienia cywili w czasie wojny? 6. Czy racjonalne wydaje się tworzenie kosztem dziesiątek milionów złotych muzeum-miejsca pamięci dotyczącego jednej nawet nie bitwy, a oblężenia? Militarnie nie specjalnie ważnego, tylko jednego z wielu symboli polskiego września... 7. Czy autor zadał pytanie do MONu co ze środkami obiecanymi przez Siemioniaka? Moja opinia: autor tekstu nie ma dobrych intencji ratowania polskich zabytków. Tworzy sensacyjną, panikarską opowieść bez aktualnego, oficjalnego stanowiska MONu, MSW, czy właściwej jednostki. Nie zależy mu na chwale polskiego oręża, tylko na wzbudzaniu sensacji, względnie autopromocji (jak wyremontuję, to będzie to jego zasługa oczywiście). Rzucając lekką ręką oskarżenia na polsich żołnierzy, pograniczników etc. autor wyzbywa się elementarnej dziennikarskiej rzetelności i w ten sposób sam faktycznie hańbi chwałę oręża polskiego. To nie jest dziennikarstwo tylko polityczna agitka - pozytywną autor zaprezentował bijac pokłony przed Andrzejem Dudą, negatywną mamy dziś.

  10. doinformowany

    Wartownia nr 4 położona jest na terenie zamkniętym należącym do Straży Granicznej, która podlega Ministerstwu Spraw wewnętrznych i Administracji.

  11. Marek

    Sumienie ?Honor ? Ktoś w MON zna jeszcze znaczenie tych słów ... mocno wątpię niestety. Problemem NIE są wbrew pozorom tylko pieniądze, bo zebranie wystarczającej kwoty nawet w drodze "zrzutki" społecznej jest możliwe. Obawiam sie jednak o faktyczne wykorzystanie tych środków tj. by nie zostały wykorzystane na jakieś ..."pilniejsze" potrzeby MON, czy kogoś tam.

  12. darek2241

    Wydaje się że ówcześni " polityczni " lepiej znali historię Wojskowej Składnicy Tranzytowej i przez kilkadziesiąt lat nie dopuścili do takiej dewastacji wartowni nr 4 jaka ma obecnie miejsce na terenie wojskowym, mieli o czym mówić żołnierzom służby zasadniczej więc w jakiś sposób dbali. No ale obecni żołnierze są tak " intensywnie " szkoleni w dziejach ojczystych ( i nie tylko ) że... .

  13. jurek

    Nie rozśmieszajcie mnie z tą polską armią,co to za wojsko skoro się wynajmuje firmy ochroniarskie żeby ich chroniły ha...ha..ha

  14. japa

    Gajowemu nie bylo porzebne ?

  15. Tomasz

    Jakie wojsko co to jest "wojsko" przecież u nas czegoś takiego już od dawna nie ma! Nasza "armia" to właśnie taka jak te zabytki! Niestety!

  16. n@t

    Inspektorat U niech rozpisze zamówienie. Tyle rozpisywali to od remontu niezbiedniejemy.

    1. z loży szyderców

      Najpierw dialog techniczny...

  17. Podpułkownik Wareda

    Do a-i! Tak, masz rację. Autor artykułu oraz osoby, które wypowiadają się na powyższy temat powinny wiedzieć, kto aktualnie administruje terenem po byłej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Dobrze, że przypomniałeś administratora tego terenu, tj. Morski Oddział Straży Granicznej. Pomimo tego /zupełnie prywatnie/, nie czynił bym tragedii narodowej i nie darł szat z powodu nieznajomości tego faktu i nie zarzucał miłośnikom wojskowości dyletanctwa i braku podstawowej wiedzy. Moim zdaniem - w tym przypadku - to za dalekie określenia. Ostatecznie, nie każdy na co dzień zajmuje się profesjonalnie tymi zagadnieniami. Chodzi jedynie o to, że komentatorów szlag trafia, kiedy czytają i widzą niszczejącą Wartownię Nr 4 i zaniedbany teren po byłej WST na Westerplatte. Tak po prostu, tak po ludzku i po obywatelsku. Ponadto wiele osób, nadal pamięta słowa JP II, wygłoszone w 1987 roku w Gdańsku: "Westerplatte to jest JAKOŚĆ (...). Każdy z nas ma swoje Westerplatte". Myślę, że rozumiemy się? Jeżeli tak, to dzięki. PS. Dla mnie, Wojskowa Składnica Tranzytowa jest istotnym symbolem - od kiedy w połowie lat 60-tych XX wieku, będąc uczestnikiem wycieczki szkolnej - po raz pierwszy przyjechałem na Westerplatte i nieco później, obejrzałem w kinie czarno-biały film z 1967 roku w reżyserii Stanisława Różewicza pt. "Westerplatte". "Każdy z nas ma swoje Westerplatte". Z pewnością nie wszyscy, ale wielu ludzi ma również "swoje Waterloo". A propos Waterloo: przypominam, że 18 czerwca br. minie 200-setna rocznica pamiętnej bitwy stoczonej pod Waterloo - pomiędzy wojskami francuskimi Napoleona Bonaparte, a połączonymi siłami angielsko-pruskimi księcia Wellingtona i feldmarszałka Gebharda von Bluchera. Przed bitwą, Bonaparte postawił wszystko na jedną kartę. No i przegrał. Klęska pod Waterloo, oznaczała dla niego abdykację i dożywotnią deportację na angielską Wyspę Świętej Heleny, niemal na środku Atlantyku. Wielu ludzi, wcześniej i później, którzy kładli całe swoje życie na jednej szali - doświadczali potem "swojego Waterloo". Wybieram się na oficjalne uroczystości rocznicowe bitwy pod Waterloo. O dziwo, udało mi się nawet namówić żonę na ten wyjazd. Korzystając z okazji - ponownie będę podziwiać, z jaką troską w wielu krajach zachodnioeuropejskich szanuje się i dba o miejsca walk i pamięci. Możemy pozazdrościć.

    1. Maksymilian Dura

      Panie "podpułkowniku Wereda" i "a-i". Wartownia nr 4 podlega pod znajdującą się na Westerplatte jednostkę wojskową. Na tamtym terenie nie jest tylko Straż Graniczna - wystarczy poszukać w Internecie. MOSG w tym wszystkim jest najmniej winny. A o Wartowni nr 4 będę pisał do skutku, ponieważ to co się tam stało to wcale nie są "odgrzewane kotlety" a powód do wstydu. Dla nas wszystkich.

  18. say69mat

    Francuzi mają 'wał atlantycki' my mamy 'polski wał'. A to ewidentna różnica.

  19. a-i

    Przeczytałem artykuł oraz komentarze i oczy mam coraz większe ze dziwienia. Jego powodem nie jest niszczejąca wartownia lecz dyletanctwo autora tekstu jak i części autorów komentarzy. Tak Panowie, brak wam podstawowej wiedzy ! Autorom komentarzy mogę to wybaczyć ale Pan M. Dura powinien doskonale wiedzieć na czyim terenie stoi wartownia Nr 4, a od 1991 r. jest to teren administrowany przez Straż Graniczną, a konkretnie Morski Oddział Straży Granicznej. Tak więc Panowie przestańcie się czepiać wojska tylko skierujcie swoje (słuszne zresztą) pretensje do właściwego adresata !!

  20. KUKUŁKA

    kiedy mówię ratujcie .. kiedy mówię to etos .krwią Polaków żołnierzy krwawo w glorii ..glorii victis zbruzgany .krzyk mój krzyczy milczeniem któz odgadnie kto powie ..płoną myśli ..co dalej

  21. Lady

    Odgrzewany kotlet z podjudzenia pseudohistoryków z pseudomuzeum Westerplatte. Bo wojsko nie ma procedur przetargowych, bo remont obiektów wpisanych na listę zabytków przeprowadza się tak samo jak altanę ogrodową. Artykuł mógłby się znaleźć w Fakcie, albo Superekspresie, ale widaćD24 nie boi się słusznych wzorców.

    1. Podbipięta

      A pan ,panie kotlet winieneś wrócić w Pietierburg.Tam jest twoje miejsce towarzyszu..... jeśli idzie o pamięć,honor i Ojczyzne to nie ma tu kotletów.Od lat zajmuję się upamiętnianiem takich miejsc.Znalazłem groby., ,miejsca śmierci żołnierzy AK i WIN , znalazłem /odkopałem / usunięty przez Niemców pomnik w mym dośc dużym mieście.Walcze o pamięć mojego dziadka torturowanego strasznie i zamordowanego przez sowiecko ubecich czerwonych skór...ów .Pato mołczaj.

  22. Podbipięta

    Prokurator, ,pad stienku i pad razstrieł odpowiedzialnego za to przełożonego.Taki śmieć czerwony winien być wypier...ny z WP.. Przed roz....łką rzecz jasna.

  23. darian

    grunt że renty żydom płacimy to jest najważniejsze przecież dla naszego rządu platfusów....

  24. żołnierz

    Dowódco tego obiektu jak masz trochę honoru to podaj się do dymisji. Gdzie Komendant SG w Warszawie oblizuje j..a, zacznij zbijać tych darmozjadów ze stanowisk - HAŃBA !!!

  25. Solmyr

    Drogi, autostrady, przystanki powstają natomiast niszczeją małe polskie przedsiębiorstwa, fabryki, kopalnie i historyczne miejsca polskie... Taki neokolonializm